Wissa: Czekałem wieki, by móc założyć tę koszulkę
No cóż, czekałeś na to bardzo długo. Jak się czujesz, wracając i od razu wygrywając?
- "Długi czas" to nawet nie oddaje tego. Zawsze czułem, że czekałem wieki, by móc założyć tę koszulkę. Kiedy marzysz o czymś i myślisz, że to nigdy się nie wydarzy, a w końcu się udaje… Byłem taki szczęśliwy, podpisując kontrakt tutaj. Bardzo się starałem, aby tu trafić. Dziękuję wszystkim: rodzinie oczywiście, kolegom z drużyny, którzy przez ostatnie 11 tygodni mnie wspierali, rozmawiali ze mną itd. Tak, jestem podekscytowany debiutem.
Zabierz nas z powrotem do momentu, kiedy doznałeś kontuzji. Właśnie strzeliłeś gola dla reprezentacji, podpisałeś kontrakt z Newcastle, a potem ta kontuzja. Jak bardzo to było rozczarowujące? Jak się wtedy czułeś?
- Oczywiście to było frustrujące, bo czekałem na to całe lato. Kiedy to się stało, nie wiedziałem, że to zajmie aż tyle czasu. Z drugiej strony byłem dość szczęśliwy, bo udało mi się tu zadomowić, w czasie leczenia kontuzji. Przeprowadziłem się z rodziną, zapisałem dzieci do szkoły, szukałem mieszkania, rozmawiałem z chłopakami. Nawet będąc kontuzjowanym, byłem szczęśliwy, bo przy normalnym terminarzu, grając co trzy dni trudno ogarnąć takie rzeczy. Z kontuzji wziąłem to, co pozytywne. Tak, cieszę się, że wróciłem. To najważniejsze.
Ile pracy włożyłeś ty, fizjoterapeuci i wszyscy inni, by wrócić na ten poziom?
- Możesz sobie tylko wyobrazić. Przez pierwsze 8-10 tygodni nie miałem ani jednego dnia wolnego. Chciałem mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Codziennie przychodziłem, prosiłem o zabiegi, spotykałem się ze specjalistami, rozmawiałem z doktorem i fizjoterapeutami. Tyle rzeczy... Zero dni wolnych przez 8-10 tygodni. Potem, kiedy wiedziałem, że się zbliżam, kazali mi trochę odpocząć, bo ciało też potrzebuje regeneracji. Ale przez ostatnie osiem tygodni biegałem. To był długi, długi proces, ale w końcu jestem z powrotem. Drużyna jest w świetnym miejscu. Gdyby wszyscy byli w dołku, byłoby trudniej wejść, ale teraz idziemy w górę, wygrywamy. Patrząc wstecz, to było pozytywne.
Kiedy dostałeś sygnał, by wejść na boisko, a kibice zaczęli wiwatować, co wtedy czułeś? Czy to sprawiło, że cały ten wysiłek wydał się wart wszystkiego?
- Tak, tak, na pewno. Miałem gęsią skórkę. Moja rodzina była dzisiaj na stadionie. To niesamowite miejsce do gry w piłkę. Najlepszy klub, w jakim byłem w karierze. Za każdym razem, gdy będę na boisku, dam z siebie 100 procent i pomogę drużynie osiągnąć cele.
Jak czułeś się fizycznie po meczu i po rozbieganiu?
- Nienawidzę rozbiegania po spotkaniu, bo dla mnie to bez sensu, ale dla medyków to ważne, by wiedzieć, co się dzieje. Czuję się dobrze. Wiem, jak ciężka jest Premier League, zwłaszcza przy meczach co trzy dni i braku treningów. To najlepszy sposób. Fizycznie jestem w formie, ale potrzebuję więcej minut, więcej meczów, by nabrać pełnej pewności i dać z siebie maksimum. Czekam na następny mecz i mam nadzieję, że strzelę pierwszego gola, tego mi trzeba.
Dla drużyny, wbiegłeś sporo razy za linię obrony, zmuszałeś ich do ruchu. Ostatecznie zdobyliście trzy punkty, co chyba było najważniejsze.
- Tak, na pewno. Jak mówiłem, będę biegał za linię obrony, schodził głębiej, ale koledzy muszą mnie jeszcze poznać. Nie mieliśmy wielu treningów, bo gramy co trzy dni. Ale po pierwszych dwóch meczach mnie rozpracują i mamy nadzieję, że szybko zaczniemy trafiać.
No to powodzenia. Wracasz na Ligę Mistrzów i na derby z Sunderlandem. Jak duże to dla ciebie uczucie?
- Dziwne, bo nigdy nie grałem w Lidze Mistrzów. To będzie mój pierwszy raz. Czekam na wygraną z Leverkusen i mam nadzieję, że strzelę przeciwko Markowi Flickenowi, mojemu byłemu koledze z drużyny. A Sunderland? Rozbijemy ich. To będą ciekawe dwa mecze i mam nadzieję, że wygramy oba.
Po tak długim oczekiwaniu, czy czujesz presję, by nadrobić stracony czas, teraz gdy wróciłeś?
- Tak, tak. Teraz wróciłem i nadchodzi zima.
Wesprzyj działalność NUFC.com.pl
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.






























Adam Lallana po zakończeniu sezonu opuści Brighton & Hove Albion, w którym spędził ostatnie cztery lata.
Andoni Iraola przedłużył kontrakt z Bournemouth do końca sezonu 2025/26. Baskijski szkoleniowiec prowadzi Wisienki od czerwca 2023 roku.
Odwołanie Nottingham Forest od decyzji o odjęciu czterech punktów za złamanie zasad finansowych zostało odrzucone.
West Ham United potwierdził, że David Moyes opuści klub po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt.





