Burn: Bournemouth był lepszym zespołem pod każdym względem

Ostatnio nie byliście przyzwyczajeni do porażek. Jak rozczarowujące to było?
- To bardzo rozczarowujące. Tak jak powiedziałeś, mieliśmy bardzo dobrą serię, więc niefajnie jest być pokonanym, szczególnie u siebie. Szczerze mówiąc, Bournemouth był lepszym zespołem pod każdym względem. Przy piłce, bez piłki, technicznie, fizycznie, co chyba jest najbardziej frustrujące, bo bardzo rzadko ktoś nas przewyższał pracą lub czuliśmy, że ktoś nas przewyższał pracą, tak jak dzisiaj. To najbardziej rozczarowująca rzecz.
W ostatnich tygodniach rozegraliście sporo meczów. Czy czujesz, że to był o jeden mecz za dużo? Czy ta ilość meczów na was wpłynęła?
- Mogło tak być. Jednak zawsze dobrze się przygotowujemy do meczów, więc to łatwa wymówka, że jesteśmy zmęczeni. Oczywiście dokonaliśmy wielu zmian na mecz z Bromley, więc uważam, że raczej nie może to być dla nas wymówką. Myślę, że szybko wpadliśmy w pułapki zastawione przez rywali. W ostatnim czasie bardzo dobrze rozpoczynaliśmy mecze, strzelaliśmy gole, a teraz wcześnie daliśmy sobie strzelić i trudno po tym wrócić. Musieliśmy zaatakować, a oni są bardzo dobrzy w przejściach, więc cierpieliśmy z tego powodu.
Kiedy zaczynasz powoli, to musisz to potem nadrobić, prawda?
- Tak, ale w tym sezonie pokazaliśmy, że nawet gdy traciliśmy gola, to mieliśmy umiejętności i piłkarzy, żeby się po tym podnieść. Rywale zdobyli dzisiaj dobre gole, strzały z daleka, które zawsze trudno zatrzymać.
Kiedy wyrównaliście, to czy czuliście, że przejęliście inicjatywę?
- Kiedy zdobyliśmy gola wyrównującego, to sytuacja się trochę uspokoiła. Jednak dzisiaj traciliśmy piłkę w strefach, w których nam się to nie zdarza. To działo się na całym boisku, nie można tu winić jednego piłkarza. Byliśmy niezdarni przy piłce, a zazwyczaj tak nie jest. Bournemouth jest bardzo groźne z kontry, mają dobrych piłkarzy ofensywnych i nas ukarali.
Wasza forma była dobra, ale takie sprowadzenie na ziemię też może być dobre.
- Zdecydowanie. Czasami czuję się też jak kibic. Czasami można wlecieć zbyt wysoko, a czasami upaść zbyt nisko. Od jakiegoś czasu wszystko się układało, więc czasami dobrze jest być sprowadzonym na ziemię, żeby przypomnieć sobie, że jest jeszcze wiele pracy do wykonania. W tej lidze każdy może wygrać z każdym i trzeba na to zapracować.
Rozczarowanie, ale porażki się zdarzają, a najważniejsze jest to, jak się na nie zareaguje.
- Dokładnie. Na początku tego sezonu byliśmy dość nieregularni, ale nie zmieniło się nic w naszych przygotowaniach, na treningach i przed meczem wygląda to tak samo.
Macie tydzień, żeby przygotować się na kolejny mecz, co w tym przypadku będzie dobre.
- Tak, mamy kilka dni na odpoczynek, a potem postaramy się to naprawić.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.