Lascelles: Rywalizacja trwa
W sezonie 2016/17 obie drużyny grały w Championship i Sroki rzutem na taśmę wyprzedziły Mewy w tabeli, dzięki czemu sięgnęły po puchar dla zwycięzców drugiej ligi.
W sobotę obie drużyny zmierzą się na St. James’ Park w meczu ligowym, a Lascelles uważa, że wydarzenia sprzed trzech sezonów wciąż mają wpływ na rywalizację obu klubów.
Kapitan strok powiedział dla oficjalnej strony klubu: - Ciągle mamy taką małą rywalizację z Brighton, prawdopodobnie od sezonu w Championship.
- Przez większość sezonu byliśmy liderem z przewagą kilku punktów, a pod koniec oni nas wyprzedzili. Pewnie myśleli, że skończą na pierwszym miejscu, ale na koniec ich dopadliśmy.
- Z tego powodu mają do nas lekką urazę i za każdym razem, kiedy z nimi się mierzymy w Premier League, to jest to trochę więcej, niż normalny mecz.
W ostatnim meczu na St. James’ Park Sroki zremisowały z Watford 1:1, chociaż miały znaczną przewagę i Lascelles liczy na to, że zespół znów zaprezentuje podobny styl.
- To był dość dziwny gol po dwóch rykoszetach - dodaje 25-latek. - Nie zaczęliśmy dobrze, ale udało się odrobić straty i uważam, że byliśmy lepszym zespołem w tym meczu.
- Jednak w sobotę dobry początek będzie ważny, żeby dać znać rywalom, że nie będzie to dla nich łatwy mecz. To ważne, żeby kibice byli po naszej stronie od samego początku.
- Zazwyczaj w domowych meczach chcemy dobrze zacząć i w pierwszych 10 minutach grać na połowie rywali i sprawić, żeby się wycofali. Liczę na to, że w sobotę się to uda.
W ostatni weekend Sroki przegrały na wyjeździe z Liverpoolem 1:3, chociaż po 7 minutach wygrywały. Lascelles zapewnia, że zespół nie załamuje się tą porażką i wszyscy chcą zdeterminowani, by w sobotę wywalczyć trzy punkty.
- Zazwyczaj po porażce jesteś zniechęcony i masz wyrzuty sumienia. Dobrze, Liverpool był dłużej przy piłce, ale mieliśmy kilka szans i pierwszy zdobyliśmy gola - dodaje.
- Pokazaliśmy trochę dobrej gry, więc powiedziałem chłopcom, że nie można się załamywać. Wciąż jesteśmy pozytywnie nastawienie i jeśli coś możemy z tego wyciągnąć, to lekcję, że przeciwko takim rywalom nie wolno popełniać błędów.
- Chodzi o koncentrację, więc w ogóle nie jesteśmy zniechęceni, w sobotę chcemy to naprawić. Brighton to zupełnie inny rywal, przyjrzymy się ich słabym stronom i jak je wykorzystać, żeby zdobyć trzy punkty.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.