Longstaff: Spełnienie marzeń
21-latek powiedział dla oficjalnej strony klubu: - Móc zadebiutować w Premier League w barwach Newcastle, w meczu, w którym zawsze chciałeś zagrać, na jednym z największych i najpopularniejszych stadionów na świecie, to coś niesamowitego.
- Jeśli zapytasz kogokolwiek, gdzie chcieliby zadebiutować w Premier League, to wymienią stadion swojego klubu i prawdopodobnie Anfield lub Old Trafford.
- Wcześniej mówiłem Jacobowi Murphy’emu o tym, jak sporą różnicę może zrobić rok. Ostatnio w drugi dzień świąt grałem z Blackpool u siebie przeciwko Scunthorpe przed kilkoma tysiącami kibiców, więc jest różnica!
- To stało się nagle. Menedżer powiedział: „Sean, podejdź” i wtedy czujesz stres. Mówił po cichu i zapytał: „Czy grałeś już kiedyś w Premier League?”. Po prostu starał się mnie uspokoić i oczywiście nie mogę mu wystarczająco podziękować za to, że dał mi szansę.
- Marzyłem o tym od dziecka, a usłyszeć, jak kibice skandują twoje nazwisko, to coś niewiarygodnego. Naprawdę brakuje mi słów. To wspaniały dzień dla mnie i mojej rodziny. Spełniło się moje marzenie, trochę stłumione przez wynik.
O przegranym 0:4 meczu powiedział: - Dobrze zaczęliśmy. Mieliśmy kilka szans na początku, ale stracony gol podciął nam skrzydła. Pierwsza połowa była dość wyrównana i spokojnie mogliśmy zejść na przerwę przy remisie, a nawet jednobramkowym prowadzeniu.
- Karny zaraz po przerwie trochę zabił mecz, ale musimy lepiej pracować, żeby zostać w grze. Gdybyśmy strzelili gola na 1:2, to byłby jeszcze czas i nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Musimy lepiej utrzymywać się w grze i nie pozwalać rywalom na to, żeby nam uciekli.
- Trzeba gdzieś zacząć, więc ja nie mogę spocząć na laurach. Muszę walczyć, pracować jeszcze ciężej i codziennie uczyć się więcej, tak jak to robiłem, próbując grać więcej minut. Mam nadzieję, że może w przyszłości zagram od pierwszej minuty.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.