Benitez broni Kenedy’ego
- To nie jest dla niego łatwe, bo taktycznie mecz z Huddersfield był dziwny - mówi Benitez.
- Niewielu ludzi to zauważyło, ale Huddersfield zaczęło grać piątką w obronie, ale gdy tylko zauważyli, że my gramy takim samym ustawieniem, to przeszli do czwórki w defensywie.
- To oznaczało, że mieli skrzydłowego blisko Kenedy’ego, a on był naszym cofniętym skrzydłowym. Tym samym miał przy sobie skrzydłowego, a w dodatku co chwilę wbiegał boczny obrońca. Normalnie Kenedy częściej ruszałby do przodu.
- Jednak musiał radzić sobie z tym dystansem i tym, że jego stroną atakowało dwóch rywali. Atsu bardzo pomagał, ale mimo to, pod względem taktycznym nie jest to łatwe dla piłkarza, który zazwyczaj gra ofensywnie, żeby dostosować się do pozycji w obronie.
- To dla mnie jest główną przyczyną, ponieważ nie było mu łatwo znaleźć odpowiedni dystans pomiędzy obrońcą a skrzydłowym, żeby dobrze bronić przeciwko nim.
Zapytany, czy Kenedy’emu brakuje pewności siebie, Rafa powiedział: - Nie. Myślę, że on wie, że nie gra na takim poziomie, na jakim potrafi.
- Nie można zapominać, że jest ofensywnym zawodnikiem, który gra na pozycji cofniętego skrzydłowego w defensywnej formacji i czasami bronił w sytuacjach dwóch na jednego.
- Musimy zrozumieć, że on musi się do tego dostosować, musi się tego nauczyć i takie mecze będę dla niego dobrym doświadczeniem.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.