Yedlin: Najtrudniejszy sezon
- Jeśli chodzi o drużynę, to szczerze przyznaję, że to był jeden z najtrudniejszych sezonów, w jakim brałem udział, ale też jeden z najlepszych - mówi Yedlin.
- Nasz sezon zaczął się dobrze, ale byliśmy drużyną, która dopiero co awansowała i tak naprawdę nikogo nowego nie sprowadziliśmy.
- To było zabawne z mediami, które twierdziły, że kiedy byliśmy w Championship, to byliśmy zespołem na Premier League w Championship, a kiedy byliśmy w Premier League, to byliśmy zespołem na Championship w Premier League.
- Myślę, że wielu ludzi nie miało sporych oczekiwań wobec nas, ale dobrze zaczęliśmy rozgrywki, a później mieliśmy serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa.
- Wtedy wszyscy wokół drużyny, poza samą drużyną, byli negatywnie nastawieni. Jednak dobre było to, że zespół trzymał się razem, wszyscy zachowaliśmy pozytywne nastawienie.
- To jest dobre u Rafy Beniteza. Sprawił, że wszyscy myśleli pozytywnie. Powiedział, że nikt nie spodziewa się naszego utrzymania w lidze, więc nie mamy nic do stracenia. Wiedzieliśmy jak dobrzy jesteśmy i wiedzieliśmy jak dobrzy możemy być.
- Od początku 2018 ruszyliśmy i zaczęliśmy pokonywać kilka wielkich drużyn, wygraliśmy kilka ważnych meczów i skończyliśmy sezon na dziesiątym miejscu.
YEdlin wystąpił w 34 meczach sezonu, stając się pewniakiem na prawej obronie Srok. Takie zaufanie od Rafy Beniteza mu pomogło.
Amerykanin dodaje: - Kiedy mieliśmy słabą serię wyników, to Rafa ciągle na mnie stawiał. Wtedy sobie pomyślałem, że ma do mnie zaufanie.
- Od tego momentu pomyślałem, że ta pozycja należy do mnie, ale też wiedziałem, że nie mogę być za bardzo zadowolony. Tego nie wolno robić.
Zapytany o najtrudniejszego przeciwnika, odpowiedział bez wahania: - Manchester City. To było absurdalne. Pamiętam, jak graliśmy u nich. Było 0:2, wszedłem na ostatni kwadrans i zdobyliśmy gola na 1:2.
- Później Leroy Sane dostał piłkę, przeprowadził szaloną akcję, minął trzech czy czterech ludzi i wtedy ja znalazłem się z nim w sytuacji jeden na jednego w polu karnym.
- Zamarkował strzał prawą nogą, lewą nogą posłał piłkę między moimi nogami i to będzie jeden z tych momentów, który będzie powtarzany w najbliższych latach.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.