Ashley narzygał do kominka
Ashley odpowiada w sądzie za niedotrzymanie umowy, jaką zawarł z ekspertem finansowym w czasie spotkania w londyńskim pubie Horse & Groom.
W 2013 roku szef Sports Direct obiecał Jeffreyowi Blue, że jeśli ten podniesie wartość akcji jego firmy do 8 funtów, to otrzyma za to 15 milionów funtów. Dostał tylko jeden milion.
Pan Blue przyznał, że w całej swojej karierze w bankowości inwestycyjnej nie był na takim spotkaniu. Alkohol lał się strumieniami, a ryby z frytkami oraz kebaby były ciągle podawane.
W pewnym momencie Ashley wyzwał analityka z firmy pana Blue na zawody w piciu. Rywalem był młody Polak, Paweł Pawłowski. „Konkurs” polegał na piciu piwa, a po każdym kuflu należało wypić kieliszek wódki. Kto pierwszy odejdzie od baru, przegrywa.
Po 12 piwach Polak poddał się, a chwilę później Ashley zwymiotował do znajdującego się na środku pubu kominka, co spotkało się z aplauzem jego zespołu kierowniczego.
Blue zeznał też, że każde spotkanie biznesowe z zarządem Sports Direct kończy się ostrą popijawą, a na spotkaniach w biurze, gdy są omawiane sprawy, które nudzą Ashleya, ten kładzie się na krzesłach przy stole i przysypia.
Ashley nie zgadza się z tym, że zgodził się na wypłacenie ekspertowi 15 milionów funtów, a jedynie ten chce wykorzystać żarty w pubie na swoją korzyść.
Dodatkowo Ashley przyznał, że nie pamięta tych wydarzeń z powodu ilości wypitego alkoholu.
Komentarze | 10
dbmagpie napisał:05.07.17, 11:48Wogole mnie to nie dziwi.Wielu z tych co ma za duzo kasy nie zna umiaru w niczym... A ponoc tej nocy wydal £3k tylko na same wina.
seal napisał:05.07.17, 14:00Bez przesady. Byle debil nie rozkręcił by takiego biznesu, tak więc moim zdaniem większość podanych tu informacji to bzdury (No może poza pożyganiem się do kominka, bo to wydaje się być oryginalne)
tomekm napisał:05.07.17, 15:14prawda czy nie, według mnie to są jego sprawy, które nie dotyczą klubu także nie powinny się znaleźć na tej stronie :)
czerwas napisał:05.07.17, 15:21Ma taki przywilej, niech robi co chce. Co ma piernik do wiatraka.
dbmagpie napisał:05.07.17, 17:13Nieby jego zycie prywatne to jego sprawa.Jednak jako wlasciciel klubu i biznesmen powinienem byc osoba powazna i dawac niejako przyklad.A ze na calym swiecie chyba juz wszyscy wiedza,ze jest wlascicielem Newcastle to przy okazji takich spraw niestety ale ludzie patrza na klub przez jego pryzmat...
Mateusz napisał:05.07.17, 18:50Ah myślałem, że Polak wygrał :D
Marek napisał:05.07.17, 19:13@tomekm,a jakby np. Matt Ritchie się tak zachował to powinno się to znaleźć na stronie? Ashley też w pewnym sensie reprezentuje klub i aż wstyd się robi po takich historiach.
tomekm napisał:05.07.17, 19:59A Ritchie nie człowiek? Niech rzyga gdzie chce i kiedy chce, byleby zapierdzielał na treningach i meczach!
seal napisał:05.07.17, 21:27Różnica jest taka, że Matt Ritchie jest na kontrakcie i podpisując umowę zgadza się na kilka istotnych warunków, takich jak między innymi godne reprezentowanie klubu i nie wpływanie na szkodę klubu. Mike Ashley jest wolnym zawodnikiem :)
rojasv8 napisał:05.07.17, 22:29Haha Klasyk. Gwiazda na imprezie musi być. Akurat trafiło na niego
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
West Ham United przegrał 1:3 (0:2, 1:1) z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Europy.
