Newcastle wygrywa w Cardiff
Pierwsza połowa nie była emocjonującym widowiskiem, niewiele działo się pod obiema bramkami, a większość strzałów była blokowana lub piłka lądowała na trybunach.
Dwukrotnie futbolówka znalazła się w bramce Srok, ale oba gole nie zostały uznane. Najpierw Sean Morrison sfaulował Ciarana Clarka w walce o górną piłkę, a później Junior Hoilett trafił do siatki, ale uczynił to ze spalonego.
Przed przerwą Newcastle podkręciło tempo i miało kilka okazji. Najpierw mocny strzał DeAndre Yedlina odbił bramkarz, a piłka o centymetry minęła bramkę.
Chwilę później po rzucie rożnym strzelał Chancel Mbemba, a piłka po koźle przeleciała nad poprzeczką. Zaraz potem z podobnym skutkiem główkował Clark.
Na początku drugiej połowy pojawiła się okazja dla Cardiff. Z lewej strony przed bramkę dograł Joe Bennett, a ustawiony na dalszym słupku Craig Noone fatalnie przestrzelił.
W 55 minucie Atsu wywalczył rzut wolny 18 metrów od bramki gospodarzy. Ghańczyk sam postanowił ukarać rywali za ten faul i idealnie trafił do siatki.
Newcastle nie oddało inicjatywy rywalom i 10 minut później to przyniosło efekty. Isaac Hayden huknął z ponad 20 metrów i nie dał żadnych szans Allanowi McGregorowi na interwencję.
Cardiff starało się wrócić do gry, a Anthony Pilkington prawie zaskoczył Roba Elliota centrą, która zmieniła się w strzał. Po rzucie rożnym Bruno Ecuele Manga nie trafił w bramkę.
Kolejnego gola dla Srok mógł zdobyć Atsu, lecz tym razem jego strzał nie był tak precyzyjny i piłka przeszła pół metra obok bramki.
Cardiff miało jeszcze dwie szanse, by złapać kontakt, ale dobre okazje zmarnowali Kenneth Zohore i Noone nie trafiając nawet w światło bramki.
W końcówce Sroki kontrolowały grę i spokojnie dowiozły dwubramkowe prowadzenie do końca, tym samym odnosząc 14 wyjazdowe zwycięstwo w sezonie i bijąc klubowy rekord pod tym względem. Newcastle teraz będzie liczyło na wpadkę Brighton w spotkaniu z Bristol City.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.