Wywiad z Perezem
W czasie okna transferowego wszyscy zastanawiają się kto przyjdzie, kto odejdzie, a ty podpisałeś kontrakt na 5,5 roku. Jak bardzo cię to cieszy?
Jestem naprawdę szczęśliwy po podpisaniu nowego kontraktu. Zostaję w klubie i myślę, że kibice również tym się cieszą.
Rozmawialiście o tym czy to niespodzianka? Czy ty i klub zawsze rozważaliście taką opcję?
Tak, chodziło mi to po głowie, klub też o tym myślał, więc porozmawialiśmy o tym i nie było żadnych problemów z umową. Zrobiliśmy to i wszyscy się cieszą.
To jest taka dobra historia. Nikt o tobie nie słyszał, Newcastle pozyskało cię z Teneryfy i wszyscy zastanawiali się kim jest Ayoze Perez. To fantastyczna historia, czyż nie?
Tak, to fajna historia. Przyszedłem tutaj nie tak dawno i teraz cieszę się z podpisania nowego kontraktu. Ta drużyna dała mi wszystko, a teraz muszę udowodnić, że na to zasłużyłem.
Jak uważasz, dlaczego ci się udało? Bo wielu piłkarzy ma problemy z aklimatyzacją, ale u ciebie od dnia pierwszego wszystko pasowało. Newcastle polubiło ciebie, ty polubiłeś Newcastle, dobrze grałeś i to zadziałało.
Tak, poczułem się jak w domu. Oczywiście nie jestem u siebie, ale tak się tu poczułem, gdy tutaj przyszedłem i to jest kluczowe. Czułem się komfortowo w mieście, a to mnie cieszyło, a w futbolu musisz być szczęśliwy, by grać dobrze.
Powiedziałeś, że czujesz się jak w domu, ale pogoda w Newcastle różni się od tej na Teneryfie. Czy to dzięki ciepłu ludzi?
Pamiętam mój pierwszy występ przeciwko Manchesterowi City i od wtedy mam dobre relacje z kibicami, co jest dobre dla mnie oraz dla nich, a od tego momentu wszystko nieźle się układało i dlatego też tak dobrze się tu zadomowiłem.
Wróćmy do momentu, gdy usłyszałeś o zainteresowaniu Newcastle. Jaka była twoja pierwsza myśl o Newcastle? Czy wiedziałeś coś o Newcastle?
Niewiele wiedziałem. Gdy byłem na Teneryfie, to zawsze starałem się oglądać Premier League i czasami zdarzyło mi się obejrzeć mecz Newcastle. Co wtedy myślałem? Że to Premier League, wielki klub z dobrą historią i że dzięki temu spełniłoby się moje marzenie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.