Trener o pobycie w Milwaukee
Treść listu:
Przenieśliśmy się z Milwaukee do Sacramento kończąc pierwszą część naszego tournée po USA, a podróż to idealna okazja dla mnie, by przekazać wam, jak sprawy się mają.
Jak do tej pory pobyt w Stanach Zjednoczonych naprawdę nam się podoba. Rozmawialiśmy z kibicami, którzy są zachwyceni, że mogą zobaczyć jak piłkarzy trenują i jak grają.
W poniedziałek wielu kibiców przyszło zobaczyć nas na treningu, a jeszcze więcej było ich we wtorek na Miller Park na naszym pierwszym meczu przeciwko Clubowi Atlas. Było wiele czarno-białych koszulek, a wielu ludzi z amerykańskim akcentem je nosiło, co było miło zobaczyć i stworzyli fantastyczną atmosferę.
Wtorkowy mecz przeciwko silnemu, twardo grającemu Clubowi Atlas był dla nas bardzo dobrym ćwiczeniem. Tego potrzebowaliśmy na tym etapie przygotowań i wytrzymaliśmy 70 minut w dobrym tempie.
Potrzebowaliśmy trochę czasu, by się dostosować. Atlas to dobry zespół. Są szybcy i bezpośredni, a można było zobaczyć, że mieli nad nami przewagę w przygotowaniach. Gdy już się dostosowaliśmy, to dominowaliśmy szczególnie w drugiej połowie i kreowaliśmy szanse.
Byliśmy dobrzy przy piłce, nie brakowało nam odwagi do gry i piłkarze chcieli mieć piłkę.
Mimo to nie sądzę, byśmy w pierwszej połowie byli dobrzy bez piłki. Atlas był bardzo agresywny, wygrywali więcej pojedynków i starć, a także częściej otwierali grę. W przerwie powiedziałem piłkarzom, że musza na siebie uważać, ale też muszą się upewnić, że będą walczyć. Na pewno to zrobili w drugiej połowie. Byliśmy agresywni i później grała już tylko jedna drużyna.
Oczywiście postawa była ważna, podobnie jak duch drużyny. Przegrywaliśmy 0:2 po krótkim czasie i piłkarze mogli odpuścić. Jednak pozostaliśmy w grze. Strzeliliśmy gola tuż przed przerwą, na którego zasłużyliśmy i wyglądało na to, że zdobędziemy kolejną bramkę.
Ostatecznie nie ponieśliśmy żadnych strat, nie ma kontuzji i to mnie bardzo cieszy. Naszym celem jest to, by piłkarze grali jak najwięcej im dłużej trwają przygotowania.
Myślę, że koniec meczu był świetny, jeśli chodzi o to, że znów mogliśmy się spotkać z kibicami, a ci na stadionie mogli być bliżej drużyny. Zawodnicy podeszli do trybun i rozdawali autografy, pozowali do zdjęć i poświęcili czas, by to zrobić.
To ważne. Chociaż się przygotowujemy, to przylecieliśmy tu, by spotkać się z ludźmi, którzy nie widzieli drużyny od jakiegoś czasu albo oglądali ją po raz pierwszy. Mieszkańcy Milwaukee i kibice, którzy przyjechali nas zobaczyć, byli fantastyczni.
Teraz jesteśmy w Kalifornii przed sobotnim meczem i mamy dwa dni, by się do tego przygotować. Oglądaliśmy Sacramento Republic i to będzie inny mecz, ale równie wymagający, szczególnie z powodu wysokich temperatur. Mieliśmy test z Atlasem, teraz w sobotę czeka nas następny. Dzisiaj przywitaliśmy w zespole Giniego Wijnalduma i jestem przekonany, że jesteście bardzo podekscytowani, by zobaczyć jak on gra.
Przed nami wszystkimi jeszcze długa droga. Musimy dalej pracować nad poziomem naszej kondycji, w tym wyjątkowo krótkim okresie przygotowawczym.
Musimy stworzyć kulturę zwycięzców i dobre środowisko, musimy zbudować zespół i przekonać ich do tego, co próbujemy osiągnąć. Chcemy, by piłkarze mieli odpowiednie nastawienie i walczyli w każdej minucie.
Znaki, jakie widziałem od drużyny są takie, że piłkarze przyjmują to, co do nich mówimy i jak ich trenujemy. Jeśli zawodnicy dalej będą mieli takie nastawienie i takiego ducha, jakiego mi pokazali, to możemy daleko zajść.
Komentarze | 2
Mateusz napisał:16.07.15, 21:27Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.