Bellamy o konflikcie z Shearerem
Bellamy wspomina: - Było mi szkoda Newcastle, gdy w 2005 roku przegrali w półfinale FA Cup z Manchesterem United. Byłem wtedy wypożyczony do Celticu, ale wciąż darzyłem ich sporą sympatią.
- Przegrali 1:4 i nie mieli większych szans. Po meczu Alan Shearer udzielił wywiadu w telewizji. Wspomniał o błędach w obronie, co wywołało u mnie śmiech.
- Alan powinien bardziej spojrzeć na siebie. Nie był już tym piłkarzem, co kiedyś i teraz próbował zrzucić winę na kogoś innego. To było smutne, ponieważ darzyłem Alana sporą sympatią jako piłkarza i wiele się od niego nauczyłem. Jednak czas go nie oszczędził.
- Widziałem ten półfinał. Widziałem jak słabo zagrał. Uważałem, że w tych okolicznościach zrobił błąd udzielając wywiadu. Tak więc złapałem za telefon i wysłałem mu sms’a.
- Napisałem: „To k***a dla ciebie typowe. Znowu patrzysz na wszystkich innych. Lepiej spójrz na siebie. Twoje nogi są zje***e. Skup się na sobie, a drużyna niech zadba o siebie.”
- Natychmiast otrzymałem odpowiedzieć. Napisał: „Jeśli jeszcze raz zobaczę cię w Newcastle, to cię znokautuję”. Odpisałem: „Wracam do Newcastle za tydzień. Wpadnę się przywitać”.
- Na pewno się go nie bałem. Widziałem jak kąsa. Jego postawa „wielkiego, twardego Ala” na mnie nie działała. Widziałem, jak młodsi zawodnicy pokazywali mu miejsce w autobusie zespołu.
- Widziałem, jak dokopywał Lomanie LuaLua, a gdy Lomana powiedział mu prosto w twarz, żeby wracał na tył autobusu, to Alowi przeszło. Nie ruszył się nawet o cal.
Komentarze | 1
Marek napisał:31.05.13, 00:49Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
Bellamy ma o Shearerze dwie historyjki, które i tak Shearera nie stawiają w bardzo złym świetle. Założę się, że Shearer mógłby napisać książkę o tym, jakim idiotą jest Bellamy...