FA oskarża Pardew
Były sędzia Graham Poll, który obecnie ma swoją rubrykę w Daily Mail, nie ma wątpliwości, że kara dla menedżera Srok jest nieunikniona.
- Alan Pardew musi zostać ukarany przez FA za odepchnięcie sędziego liniowego Petera Kirkupa, ale mam nadzieję, że zachowają poczucie perspektywy - pisze Poll.
- Tego nie da się porównać do sytuacji Paolo Di Canio, gdy popchnął sędziego Paula Alcocka lub Davida Pruttona, który zaatakował Alana Wileya. Obaj mocno przesadzili i potrzebne były ostre kary, które dostali. W 1998 roku Di Canio został zawieszony na 11 meczów, a w 2005 roku Prutton dostał 10 meczów kary.
- U Pardew była to błyskawiczna reakcja, próba zwrócenia uwagi asystenta sędziego, co było całkowicie nie do przyjęcia, ale trudno nazwać to aktem przemocy.
- Szybko przeprosił widzów oraz sędziów zaraz po meczu, ale Pardew muszą spotkać sankcje dyscyplinarne i może woli rozważyć słowa, których użył w wywiadzie, twierdząc, że to było „komiczne”.
- To było jego spojrzenie na ten incydent, ale w programie Match of the Day w pomeczowej analizie, prawie nie wspomniano o tym, co było żałosne i nieadekwatne. To nie było śmieszne.
- Jeśli chodzi o zasady piłki nożnej, to Pardew nie powinien nawet stać na skraju obszaru technicznego w chwili popełnienia wykroczenia. Menedżerowie i trenerzy są proszeni o to, by pozostali na ławce, chyba że przekazują wskazówki taktyczne. Jeżeli to zrobią, powinni wrócić na ławkę.
- Zbyt często jest to ignorowane przez menedżerów, ale ta zasada nie istnieje bez powodu. Ma ona dać menedżerowi szansę uspokojenia się i nie reagowania żywiołowo na kontrowersyjne incydenty.
- Na miłość boską, Pardew narzekał na to, że powinien być rzut z autu, a przy banalności tego incydentu, na pewno by ochłonął, a z pewnością nie odepchnął by sędziego.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.