Zwycięstwo na inaugurację!
Pierwsza połowa nie bardzo przypominała mecze Premier League, a obie drużyny grały tak, jakby jeszcze przygotowywały się do nowego sezonu.
Tottenham miał przewagę, ale to Newcastle pierwsze było bliskie zdobycia bramki. Demba Ba uderzył zza pola karnego, a piłka odbita jeszcze przez Papissa Cisse przeszła tuż obok bramki.
Później Tima Krula ratowało obramowanie bramki. Najpierw Jarmain Defoe przedarł się lewym skrzydłem, ale jego strzał zatrzymał się na słupku, a później piłka po główce Garetha Bale’a trafiła w poprzeczkę.
Jednak już po przerwie obraz gry się zmienił i to Sroki przejęły inicjatywę. W 54 minucie w pole karne dośrodkował Danny Simpson, a piłka spadła pod nogi Ba, który technicznie uderzył w długi róg i nie dał szans Bradowi Friedelowi. Był to pierwszy gol Senegalczyka od 5 lutego 2012 roku.
Chwilę później na trybuny został odesłany Alan Pardew za popchnięcie sędziego liniowego. Menedżera Srok bardzo poirytował fakt, że arbiter nie zasygnalizował… autu.
Newcastle po zdobytej bramce skupiało się na utrzymywaniu piłki, a formacja została zmieniona z 4-4-2 na 4-5-1. W dodatku za Yohana Cabaye’a wszedł debiutujący Vurnon Anita.
Wraz z wejściem Holendra do ataku ruszyły Koguty, a duży wpływ na to miał wprowadzony z ławki Rafael van der Vaart. Po jego podaniu z dalsza strzelał Defoe, a Krul wybronił to na raty.
W 76 minucie doszło do wyrównania. Centra Aarona Lennona doszła do Davide Santona, który skierował piłkę w stronę własnej bramki, ale Krul zdołał ją zbić na słupek. Najsprytniej w polu karnym zachował się Defoe, który dobił piłkę do siatki.
Już po trzech minutach Sroki odzyskały prowadzenie. Hatem Ben Arfa z lewego skrzydła wbiegł w pole karne, a Lennon i van der Varrt na spółkę przewrócili go, za co sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i zamienił „jedenastkę” na gola.
Na 3:1 mógł podwyższyć Jonas Gutierrez. Jego strzał z 30 metrów najpierw wydawał się „strzałem rozpaczy”, ale piłka zmierzała pod samą poprzeczkę i Friedel musiał wybić piłkę na róg.
Do końca Tottenham starał się o odrobienie strat, ale dobra postawa w defensywie oraz interwencje Tima Krula nie pozwoliły im na zdobycie kolejnej bramki.
Newcastle po słabej pierwszej połowie zacznie poprawiło się w drugiej i zdobyło cenne 3 punkty. Bardzo cieszy też przełamanie Demby Ba, który dodatkowo pokazał reszcie drużyny, że dzisiaj można było wygrać.
Komentarze | 2
elsiete napisał:18.08.12, 21:10Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.