Twoje konto

Nie masz konta? Zarejestruj się!

Dodane:  4 lutego 2024, 16:44 | Marek

Howe: Ostatecznie mamy to, na co zasłużyliśmy

Eddie Howe uważa, że w były plusy i minusy w grze Newcastle United w zremisowanym meczu z Luton Town i chociaż jest sfrustrowany, że Sroki nie zdołały przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, to wynik uważa za sprawiedliwy.

Eddie, jaka jest twoja ocena tego spotkania?
- Prawdopodobnie mieszana ocena. Było wiele dobrych rzeczy, wiele złych rzeczy. Nie był to taki mecz, jaki byśmy chcieli pod względem kontroli spotkania, której nie mieliśmy. Pochwały za to dla Luton i krytyka dla nas za to, że nie zrobiliśmy tego, co chcieliśmy. Jednak było też wiele plusów, ponieważ odrobiliśmy straty, czego nie robiliśmy zbyt często w tym sezonie. Pod tym względem zawodnicy zasłużyli na brawa.

Było wiele dyskusyjnych momentów, ale wiele mówi się o trzecim golu dla Luton. Jakie jest twoje zdanie o rzucie karnym?
- Widziałem to tylko na żywo i nie mam pojęcia czy było to w polu karnym, czy poza polem i czy w ogóle był tam faul, nie mam pojęcia. Prawdopodobnie ty wiesz więcej w tej sprawie.

Czy twoim zdaniem to całkowicie wpłynęło na przebieg spotkania?
- W tej sytuacji liczyłem na to, że wygramy, ale w mojej opinii, gdy było 2:3, to wpłynęło na to, że straciliśmy kolejnego gola, bo w tym momencie straciliśmy nasz spokój i styl. Na szczęście odnaleźliśmy to z powrotem i brawa dla całej drużyny za to, jak się przegrupowaliśmy i znaleźliśmy sposób na powrót do gry, ponieważ Luton grało bardzo dobrze.

Nie zdobyliście trzech punktów, tak jakbyście chcieli, ale jak bardzo cieszy się to, że drużyna pokazała charakter, wracając do gry i zdobywając punkt?
- Kiedy przegrywasz w Premier League, to bardzo trudno wrócić do gry ze względu na jakość rywala. W tym sezonie Luton dwukrotnie było dla nas trudnym rywalem, pokazali swoje umiejętności. Byłem zadowolony z tego, jak zachowaliśmy spokój i nie wprowadziliśmy bałaganu do naszej gry. Rezerwowi zrobili różnicę. Jestem trochę rozczarowany, że kiedy ciężką pracą udało nam się zdobyć czwartego gola, nie udało się strzelić zwycięskiej bramki, chociaż mieliśmy kilka naprawdę dobrych momentów i liczyliśmy na zwycięskiego gola, ale tak się nie stało. Gdy teraz z tobą rozmawiam, to wciąż jestem tym sfrustrowany.

Harvey Barnes zaznaczył swój powrót golem. Nie wyglądał na zawodnika, który prawie przez pięć miesięcy leczył kontuzję. Bardzo dobre wykończenie.
- To był wspaniały gol. Niesamowity gol, gdyż strzelał swoją słabszą nogą z dystansu i udało mu się trafił w dolny róg bramki. Bardzo się z tego cieszę, bo Harvey nie miał tak naprawdę okazji pokazać jak dobry jest. Moim zdaniem to znakomity piłkarz, potrafi zdobywać bramki. Dokładnie to dzisiaj pokazał i bardzo nam go brakowało.

To trzeci domowy mecz z rzędu, w którym tracicie trzy lub więcej bramek. Jak bardzo cię to martwi, biorąc pod uwagę fakt, jak mocni byliście w obronie na początku sezonu?
- Nie jest dobrze, to nie jest statystyka, o której chcę słyszeć. Na pewno ciągle analizujemy i próbujemy wprowadzać rzeczy, które naszym zdaniem poprawią grę drużyny. Przyjrzymy się temu meczowi i spróbujemy znaleźć sposób, żebyśmy byli lepsi. Skład drużyny znacznie się zmienił od początku sezonu, niektórzy piłkarze mają inną charakterystykę od tych piłkarzy, których straciliśmy. Musimy się dostosować i znaleźć inny sposób na uzyskiwanie pozytywnych wyników. Właśnie to spróbujemy zrobić.

Oprócz Harveya do składu wrócił też Callum Wilson. Jak bardzo cieszy jego powrót?
- To wielki piłkarz, wielka osobowość, wspaniale jest mieć go z powrotem w zespole. Niewiele trenował, więc byłem zadowolony z tego, jak fizycznie wyglądał po wejściu na boisko. Na pewno jest strzelcem, a my potrzebujemy jak najwięcej bramek.

Callum Wilson wszedł za Anthony’ego Gordona, który opuścił stadion o kulach. Czy możesz nam powiedzieć, jaki problem ma Anthony?
- Ma problem z kostką, prawdopodobnie ją skręcił. Nie wiem kiedy dokładnie to zrobił, ale na tyle mocno go bolała, że nie był w stanie kontynuować gry. To dla nas wielki cios, bo Anthony świetnie dla nas grał w tym sezonie. Mamy nadzieję, że nie będzie to bardzo poważny uraz.

W przyszły weekend czeka was wyjazd do Nottingham Forest i będzie to szansa, żeby się odbić po dzisiejszym uczuciu straty dwóch punktów.
- Zależy jak na to spojrzeć. Dwa punkty stracone, bo prowadziliśmy 1:0, a punkt zdobyty, bo przegrywaliśmy 2:4. Ostatecznie mamy to, na co zasłużyliśmy i już tego nie zmienimy. Musimy na ten tydzień spojrzeć jako naprawdę udany. Wygraliśmy z Aston Villą, awansowaliśmy w FA Cup i teraz jedziemy do Nottingham Forest, a po ostatnim meczu z nimi wiemy, że musimy zagrać dobrze, żeby uzyskać dobry wynik.

Komentarze | 1

Mateusz  napisał:04.02.24, 18:48
Co on pier*^% to głowa mała…

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.

Poprzedni mecz: Newcastle - Sheff Utd

Premier League

27.04.2024, 16:00

St. James’ Park

Następny mecz: Burnley - Newcastle VS

Premier League

04.05.2024, 16:00

Turf Moor

Terminarz 04.05 Burnley (w)11.05 Brighton (d)15.05 Man Utd (w)19.05 Brentford (w)22.05 Tottenham (n)24.05 A-League (w)
Tabela 1. Arsenal 35 802. Man City 34 793. Liverpool 35 754. Aston Villa 35 675. Tottenham 34 606. Man Utd 34 54

Z obozu rywala

Atalanta Bergamo wyeliminowała Liverpool z Ligi Europy wygrywając w dwumeczu 3:1 (3:0, 0:1) na etapie ćwierćfinału.

West Ham United przegrał 1:3 (0:2, 1:1) z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Europy.

Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów po porażce w rzutach karnych w ćwierćfinałowym dwumeczu z Realem Madryt (3:3, 1:1).

Arsenal odpadł z Ligi Mistrzów po porażce z Bayernem Monachium w ćwierćfinale. W dwumeczu niemiecki klub wygrał 3:2 (2:2, 1:0).

Prawy obrońca Liverpoolu Conor Bradley będzie pauzował trzy tygodnie z powodu kontuzji kostki, jakiej doznał w meczu z Crystal Palace.

Wideo

Anthony Gordon był gościem Gary’ego Nevilla w programie The Overlap, w którym poruszali wątki nie tylko piłkarskie.

 

© NUFC.com.pl