Watson radzi Mileyowi, żeby uzbroił się w cierpliwość
17-letni MIley zadebiutował w pierwszej drużynie Srok w ostatniej kolejce zeszłego sezonu i Watson wie, że będzie miał ochotę na więcej, lecz będzie musiał na to poczekać.
- Chcę widzieć debiutujących młodych chłopców z regionu i Lewis zrobił to w tak ważnym sezonie, co jest świetne dla Akademii, jego samego i dla jego rodziny - mówi Watson.
- Nieważne jak dobrze radzi sobie klub i jak bogaty jest, to to nigdy się nie zmieni. Zawsze dobrze to widzieć i mam nadzieję, że on nie będzie ostatni i częściej pojawią się debiutanci.
- Lewis musi się dalej rozwijać. Zda sobie z tego sprawę, gdy zacznie się sezon, gdy będzie w drużynie, że najważniejsze będzie ciągłe naciskanie i upewnienie się, że nie będzie ignorowany. Oglądam go od stycznia w zespole do lat 21 i prawie co tydzień robi postępy.
- Wygląda na to, że jest silniejszy i ma dobrą budowę dla piłkarza. Dopasuje się, a w meczu z Chelsea nie odstawał, co jest naprawdę ważne. Nie wyglądał na 17-letniego chłopca, który po prostu wszedł na boisko, ale pokazał się w tym spotkaniu.
- Nie może być zbyt rozczarowany, jeśli nie będzie od razu znajdował się w składzie w każdym meczu, ponieważ klub chce wejść na wyższy poziom.
- Zadebiutował w Premier League i teraz celem jest bycie najlepszym co tydzień w zespole do lat 21, a za każdym razem, gdy będzie trenował z pierwszym zespołem, musi zaznaczyć swoją obecność. Na pewno zrobił wielkie kroki w tak młodym wieku.
Watson pokonywał podobną drogę, bo już jako 16-latek debiutował w wówczas drugoligowym Newcastle United, ale podkreśla, że wtedy wyglądało to zupełnie inaczej.
- Wtedy było inaczej w zespole rezerw, niż teraz w drużynie do lat 21. Co tydzień graliśmy przeciwko dorosłym facetom, którzy nie łapali się do swojego pierwszego zespołu i 35-letnim profesjonalistom, którzy wyładowywali na tobie swoje frustracje - dodaje Watson.
- Szybko się uczyłeś, jak być walecznym i nie bać się na boisku. To było inne, niż jest teraz, ale trudno utrzymać się w tym środowisku. Lewis tego posmakował i będzie chciał tego co tydzień, ale prawda jest taka, że teraz trudno będzie mu się przebić do pierwszej drużyny.
- Wszystko co może zrobić, to gdy dostanie szansę, musi być najlepszą wersją siebie. Sam to przeżywałem, gdy zacząłem grać dość wcześnie, a potem zrobiłem krok wstecz prawie na cały sezon. To było trudne i musiałem postawić wszystko na jedną kartę.
- Mogłem zacząć pierwszy sezon w Premier League, ale przepracowałem całe lato z Steve’em Blackem, moim wielkim mentorem, bardzo dobrze znanym psychologiem i trenerem fitness, co pomogło mi odwrócić moją karierę.
- Teraz chłopcy mają programy na całe lato i nie odpoczywają, tak jak my. O wiele łatwiej jest im wrócić do formy, niż nam trzydzieści lat temu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.