Burn: Wrócimy tu jeszcze, tym razem nie po tak długiej przerwie
Dan, to na pewno nie jest taki wywiad, jakiego chciałbyś teraz udzielać. Jak opiszesz twoje emocje po tym spotkaniu?
- Szkoda mi chłopców, szkoda mi klubu i miasta, przed meczem emocje rosły i jestem rozczarowany, że nie zdołaliśmy wykonać zadania.
Wyglądało na to, że plan meczowy działa, dopóki nie zdobyli pierwszego gola.
- Tak, uważam, że spisywaliśmy się dobrze, zaczęliśmy dobrze i potem w krótkim odstępie czasu straciliśmy dwa gole, a po takim czymś zawsze trudno wrócić do gry. Mimo to ciągle czułem, że możemy spróbować i wrócić do meczu, lecz Manchester United mógł nas skontrować, gdyż mieliśmy sporo zawodników zaangażowanych w ofensywę. Jestem dumny z chłopców i daliśmy dobry występ, innego dnia mogłoby się to potoczyć inaczej.
Po godzinie gry zaczęliście budować przewagę i gdybyście zdobyli wtedy gola, to mogłoby się to inaczej zakończyć.
- Na pewno. W pierwszej połowie też miałem szansę, główkowałem i mogłem zdobyć gola, co oczywiście zmieniłoby mecz, jednak w polu karnym nic nie układało się po naszej myśli, więc to było rozczarowujące.
Powiedziałeś, że jesteś dumny z chłopców, a jaka jest wiadomość do ciebie do kibiców, którzy was tutaj wspierali?
- Dziękuję im, dziękuję za ich wsparcie. Myślę, że cały ten weekend dał nam do zrozumienia, jak wiele ten klub znaczy dla miasta i chłopcy też to zrozumieli. Wrócimy tu jeszcze, tym razem nie po tak długiej przerwie, wrócimy tu.
Po tym, jak już wszystkie emocje opadną, jak bardzo dumny ty będziesz z tego, że reprezentowałeś Newcastle United na Wembley?
- Tak, to było moje marzenie od dziecka, żeby tutaj przyjechać i spróbować coś wygrać. Tym razem się nie udało, ale może będzie kolejna szansa, nigdy nie wiadomo. To był świetny weekend i tylko szkoda, że nie zdołaliśmy zdobyć pucharu.
Jeszcze jest o co grać w Premier League. Jak przegrupujecie się na to?
- Szczerze mówiąc, to dobrze, że ten finał mamy już za sobą. Zawsze mówiłem, że trudno było się tym nie rozpraszać i siedziało to ludziom w głowach. Teraz wracamy do gry w lidze i będziemy walczyli o miejsca gwarantujące grę w Lidze Mistrzów.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.