Twoje konto

Nie masz konta? Zarejestruj się!

Dodane: 12 lutego 2023, 23:53 | Marek

Howe: Sami musimy się zastanowić nad sobą i szukać poprawy

Eddie Howe uważa, że piłkarzom Newcastle United w zremisowanym 1:1 meczu z Bournemouth niewiele brakowało, żeby prezentować swoją najwyższą dyspozycję. Było też kilka rzeczy, które rozczarowały głównego trenera Srok.

Kolejny mecz bez porażki. Jak to widziałeś?
- To był trudny mecz, wiedzieliśmy, że tak będzie. Tutejsze warunki, ciasnota stadionu, Bournemouth pozyskało kilku piłkarzy i mają nową energię, więc nie była to niespodzianka. Uważam, że mieliśmy dzisiaj dobre momenty, kilka dobrych ruchów, ale brakowało tego ostatniego elementu, tej końcowej magii. Potrafiliśmy stworzyć zagrożenie, ale nie umieliśmy tego zrobić regularnie i nie potrafiliśmy ich otworzyć tak, jak na to liczyliśmy. Po tym, jak straciliśmy gola, to musimy pochwalić piłkarzy za to, jak wrócili do gry.

Nie musieliście tego robić często w tym sezonie, ale można powiedzieć, że test zdany.
- Łatwo ci to powiedzieć. Jesteśmy rozczarowani straconym golem, dwa razy zostaliśmy pokonani ze stałych fragmentów gry w dwóch meczach, więc jest to rozczarowujące i trzeba będzie się temu przyjrzeć. Jednak dobrze odpowiedzieliśmy, ponieważ publiczność weszła w ten mecz, gdy wygrywali, a my musieliśmy gonić, co zrobiliśmy dobrze. Jestem sfrustrowany drugą połową, bo naprawdę chciałem, żebyśmy dominowali i pokazali swoją przewagę, czego przebłyski pokazaliśmy, ale to nie był dzień, w którym się przez nich przebiliśmy, więc brawa dla nich, a sami musimy się zastanowić nad sobą i szukać poprawy.

Jedyny moment, kiedy naprawdę ich otworzyliście, to oczywiście był gol. Jak bardzo byłeś zadowolony z tej akcji i z wykończenia?
- To była dobra akcja. Anthony Gordon i Allan Saint-Maximin to rozegrali, Sean Longstaff strzelił, a Miggy Almiron zdobył gola. Świetnie go było zobaczyć z powrotem na liście strzelców. Jednak mieliśmy momenty, zanim oni strzelili gola. Alex Isak miał dobrą okazję, kilka razy zagroziliśmy ich linii obrony, ale nie potrafiliśmy rozegrać ostatniej fazy.

Przy golu Saint-Maximin wyciągnął się, żeby utrzymać piłkę w boisku, później zagrał bardzo dobre podanie. Czy chcesz widzieć więcej takich zagrań u niego?
- Maxi miał kilka dobrych momentów, na pewno to była znaczna poprawa po ostatnim meczu, ale to normalne, bo odzyskuje swój rytm meczowy. Potrafił zagrozić i powinien być zadowolony ze swojej pracy, tak jak wielu piłkarzy, ponieważ niewiele nam brakowało, żeby być w jak najlepszej dyspozycji, ale na pewno czegoś brakowało.

W końcówce Kieran Trippier wybił piłkę z linii bramkowej, ratując dla was punkt. Czy widziałeś, jak blisko było do tego, żeby piłka przekroczyła linię?
- Nie miałem pojęcia co się wydarzyło, to naprawdę było trudno dostrzec z mojego punktu widzenia. Przed chwilą zobaczyłem powtórkę i mocno odetchnąłem z ulgą. Tripps bardzo dobrze się spisał, wyczuwając gdzie piłka poleci i zachował spokój, żeby sobie z tym poradzić, a tutaj chodziło o centymetry. Cieszę się, że to nie wpadło.

Miggy Almiron zdobył gola dzień po swoich 29 urodzinach. Jak bardzo cię to cieszy, że ma już 10 goli w tym sezonie, co jest dla niego krokiem naprzód patrząc na przeszłość.
- To dla niego wielki moment, że osiągnął dwucyfrowy wynik, ponieważ każdy ofensywny piłkarz ma to na celu. Uważam, że na to zasłużył, jest wspaniały w tym sezonie. Dzisiaj też dobrze zagrał i podkreślił to świetnym wykończeniem.

Joe Willock zszedł z boiska, Allan Saint-Maximin też wyglądał na kontuzjowanego. Co możesz nam o nich powiedzieć, również o nieobecnych Callumie Wilsonie i Jamaalu Lascellesie?
- Zacznę od początku. Jamaal Lascelles miał dzisiaj sprawy rodzinne, z Callumem nie jest źle, więc liczymy na to, że wróci bardzo szybko. Z Maxim mamy nadzieje, że będzie wszystko dobrze, miał stłuczenie, ale dopóki w pełni tego nie sprawdzimy, to nie będziemy wiedzieli, ale nie wygląda to źle. To samo z Miggym, nie wygląda to źle. Joe miał napięty mięsień uda, więc jego uraz wydaje się najpoważniejszy.

Elliot Anderson wchodzi z ławki w drugim meczu z rzędu. Wniósł trochę ożywienia. Jak bliski jest zagrania w wyjściowej jedenastce, szczególnie przy takich urazach.
- Dobija się do drzwi i robi to, co powinien. Za każdym razem, gdy wchodzi na boisko, to musi dawać z siebie wszystko i pokazywać swoje umiejętności. Moim zdaniem dzisiaj to zrobił. Znajdował się na dobrych pozycjach, był pracowity w obronie, co jest również bardzo ważne i jestem naprawdę z niego zadowolony.

17 meczów bez porażki. Jak blisko jesteście tego, żeby niektóre z tych remisów przekuć w zwycięstwa, czasami brakuje tak niewiele.
- To prawda i jest to dla nas wyzwanie. W tym sezonie ustawiliśmy sobie bardzo wysokie oczekiwania wobec nas i musimy próbować zdobywać punkty. Jesteśmy rozczarowani, że dzisiaj nie wygraliśmy, ale czekamy już na kolejny mecz.

Komentarze | 0

Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.

Poprzedni mecz: Burnley - Newcastle

Premier League

04.05.2024, 16:00

Turf Moor

Następny mecz: Newcastle - Brighton VS

Premier League

11.05.2024, 16:00

St. James’ Park

Terminarz 11.05 Brighton (d)15.05 Man Utd (w)19.05 Brentford (w)22.05 Tottenham (n)24.05 A-League (w)
Tabela 1. Arsenal 36 832. Man City 35 823. Liverpool 36 784. Aston Villa 36 675. Tottenham 35 606. Newcastle 35 56

Z obozu rywala

Atalanta Bergamo wyeliminowała Liverpool z Ligi Europy wygrywając w dwumeczu 3:1 (3:0, 0:1) na etapie ćwierćfinału.

West Ham United przegrał 1:3 (0:2, 1:1) z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Europy.

Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów po porażce w rzutach karnych w ćwierćfinałowym dwumeczu z Realem Madryt (3:3, 1:1).

Arsenal odpadł z Ligi Mistrzów po porażce z Bayernem Monachium w ćwierćfinale. W dwumeczu niemiecki klub wygrał 3:2 (2:2, 1:0).

Prawy obrońca Liverpoolu Conor Bradley będzie pauzował trzy tygodnie z powodu kontuzji kostki, jakiej doznał w meczu z Crystal Palace.

Wideo

Anthony Gordon był gościem Gary’ego Nevilla w programie The Overlap, w którym poruszali wątki nie tylko piłkarskie.

 

© NUFC.com.pl