Howe: Możemy pokonać każdego z taką grą
- To wielkie zwycięstwo. Byliśmy zdeterminowani, żeby tu przyjechać i grać pozytywnie. To był nasz świetny występ. Zasłużyliśmy na zwycięstwo - mówi Howe.
- Moi piłkarze zasłużyli na wszystkie pochwały za to, jak zaatakowaliśmy ten mecz. Naprawdę dobrze wykonaliśmy plan na to spotkanie.
- Nie obyło się bez problemów. Tottenham ma światowej klasy piłkarzy. Na początku oddali kilka strzałów z dystansu i niebezpiecznie kontrowali. Kiedy sobie z tym poradziliśmy, to było dobrze.
- Po prostu staraliśmy się dobrze wykonywać podstawy i uciszyć ich ofensywnych piłkarzy. Miggy zdobył drugiego gola, a przy 2:1 nie cofnęliśmy się głęboko.
- Tak, Koguty miały swoje momenty, ale przeciwstawiliśmy się temu i mieliśmy swoje momenty. Kiedy złapaliśmy swój rytm, to moim zdaniem nasza gra była bardzo dobra.
- Jesteśmy na bardzo dobrym miejscu, nabraliśmy sporego rozpędu, ale wiemy jak trudno jest w Premier League kontynuować serię zwycięstw.
- Liczę, że to da nam pewność siebie, że wszędzie możemy wygrać. Fizycznie, technicznie i taktycznie graliśmy na najwyższym poziomie. Możemy pokonać każdego z taką grą.
- Jestem naprawdę dumny z piłkarzy, tak naprawdę to z całego klubu. Wspaniale było brać udział w tym, co działo się na koniec.
- Muszę pochwalić zespól za to, że dali z siebie wszystko. To był chyba najlepszy występ, odkąd tu jestem. Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. To był trudny mecz, a Tottenham to jest czołowy zespół, ale uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze.
- Nie wiem, czy zdołamy się utrzymać w czołowej czwórce. Możemy tylko dalej dawać z siebie wszystko. Piłkarze są w naprawdę dobrym miejscu, atmosfera w szatni jest bardzo dobra i wspaniale jest widzieć radość oraz poczucie wspólnoty w grupie.
Sporo kontrowersji wywołał pierwszy gol dla Newcastle, gdy Callum Wilson zderzył się z będącym poza polem karnym Hugo Llorisem i skierował piłkę do siatki.
- Nie byłem pewny, co tam się wydarzyło - dodaje Howe. - Dwóch piłkarzy się zderzyło i nie wiem czy ktokolwiek tam faulował. Zazwyczaj drużyna broniąca spodziewa się, że będzie to na ich korzyść, ale nie widzę powodu, dlaczego miałoby tak być w tym przypadku.
Kolejny dobry mecz rozegrał Bruno Guimaraes, któremu kilka dni temu urodził się syn i przez to piłkarz nie spał przez dwie noce, o czym Howe nie wiedział.
- Po meczu dowiedziałem się, że nie spał przez dwie noce. Mimo to nie sądzę, żebym podjął inną decyzję, ponieważ on jest kluczowy dla zespołu - wyjaśnia główny trener Srok.
- Jest ważny we wszystkim, co robimy i dzisiaj był znakomity. Widać było, że z każdą kolejną minutą traci energię, dlatego na koniec go zdjąłem, ale to co regularnie mi daje, odkąd do nas dołączył, to jest coś fantastycznego.
- Wkłada serce i duszę w ten klub, w dodatku jest niesamowitym piłkarzem. Można było to zobaczyć, to był jeden z jego najlepszych występów w barwach klubu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.