Ashworth: Trzeba pozmieniać większość działów i obiektów
Ashworth powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami: - Kiedy tu przyszedłem, to moją uwagę zwrócił lojalny, pracujący z zapałem i z długim stażem personel. Pasja kibiców i personelu, który jest tu od wielu lat, to coś niesamowitego.
- Moim zdaniem wszyscy przyznają, że są pewne strefy klubu, które były prowadzone na zasadzie szkieletu i na przetrwanie, z myślą: „Jeśli uda nam się utrzymać, to to wystarczy”.
- To już nie wystarcza. Konsekwentnie trzeba pozmieniać większość działów i obiektów, żeby osiągnąć nasze cele, jakimi są wyższe miejsca w tabeli, walka o puchary i cele aspiracyjne.
- To jest trajektoria, którą klub będzie podążał w kilku najbliższych latach. W związku z tym konsekwentnie tworzymy struktury i obiekty, aby móc to osiągnąć.
Przebudowy wymagają obiekty klubu, stadion oraz baza treningowa, co już się dokonuje, żeby poprawić komfort piłkarzy i zwiększyć jakość przygotowań do meczów.
Ashworth dodaje: - Niektóre rzeczy raczej są gotowe i przystosowane do potrzeb, inne strefy potrzebują ulepszeń pod względem liczebności. Czasami wynika to z problemów z obiektami. Obecnie obiekty treningowe są przebudowywane, jeśli chodzi o pojemność.
- Nie tylko po to, żeby pomieścić więcej ludzi, ale też poprawić rehabilitację piłkarzy, dietę, odżywanie, wiele pieniędzy poszło np. na boiska treningowe.
- Mamy kilka krótkoterminowych rozwiązań. Są też długoterminowe problemy z budową kompleksu, co może obejmować Akademię, kobiecą i pierwszą drużynę i może się pojawić po drodze. To bardziej długoterminowe, są to procesy, które są trudniejsze do naprawienia.
O swoim nowym miejscu pracy powiedział: - Przede wszystkim, to uwielbiam tę pracę. To wspaniałe miejsce do pracy i znakomity klub.
- Wiem, jak żywiołowi są kibice Srok. Jednak mimo to byłem zaskoczony, czy to przechodząc przez ulicę, żeby kupić kanapkę czy na 50-tysięcznym stadionie.
- Naprawdę jest to dla mnie zaskoczenie, jak wiele klub znaczy dla kibiców Newcastle United. To jest wspaniałe. Bardzo mi się tu podoba i uwielbiam to wyzwanie.
- Wejście do klubu w trakcie okna transferowego, bez zbudowania relacji i zrozumienia, jak działa zarząd, jak pracuje Eddie, jak wygląda rekrutacja, to było wyzwanie. Oczywiście działasz w jasno określonych ramach czasowych, bo okno transferowe zamyka się 1 września.
- Chodziło o to, żeby pozbyć się kilku piłkarzy z listy płac, wysłać kilku piłkarzy na wypożyczenie w celach rozwojowych, dopracowanie kontraktów, np. Elliota Andersona, sztabu, Eddie’ego Howe’a i kilku piłkarzy pierwszej drużyny oraz juniorów.
- Pozyskaliśmy pięciu piłkarzy do pierwszego zespołu, a Loris Karius oczywiście dołączył już po zamknięciu okna i pozyskaliśmy też pięciu piłkarzy dla drużyn młodzieżowych.
- Jestem w tej branży od 15 lat, ale jeszcze chyba nigdy nie usiadłem po zamknięciu okna i pomyślałem: „To było idealne, wzmocniliśmy każdą pozycję jaką chcieliśmy i pozyskaliśmy wszystkie nasze cele”.
- Zawsze chciałbym więcej wschodzących talentów i młodych piłkarzy, może też jednego piłkarza dla wsparcia pierwszej drużyny. Jednak ogólnie jesteśmy zadowoleni z piłkarzy, których pozyskaliśmy i z interesów, jakie zrobiliśmy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.