Ze Swansea na 1:1?
- Swansea pojechała w niedzielę do Manchesteru City i zagrał w jedyny sposób, jaki potrafią. Nie cofnęli się całym zespołem i powalczyli - mówi Lawrenson.
- Gdyby przed przerwą Jonathan de Guzman wykorzystał świetną okazję, to mógł to być bardziej wyrównany mecz. Man City i tak by wygrało, ale uczynili to komfortowo.
- Jednak wykorzystywanie szans jest obecnie wielkim problemem dla Swansea, bo Michu i Wilfired Bony są kontuzjowani, a to ich trochę hamuje.
- Newcastle wygrało cztery mecze z rzędu, co jest wspaniałą serią, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że parę tygodni temu Alan Pardew był pierwszy do zwolnienia w Premier League.
- Sroki są na szóstym miejscu, co jest dla nich świetne, ale nie uważam, że utrzymają taką formę. Pierwsza jedenastka jest dobra, ale nie mają tak silnej kadry, by poradzić sobie z kilkoma kontuzjami.
Z kolei Merson mówi: - Newcastle ma serie czterech zwycięstw i ma się dobrze, a w Swansea ogień zgasł. Bardzo brakuje im Michu, który jest dla nich ważnym piłkarzem, a ten mecz też będzie trudny.
- Newcastle dostało skrzydłem, nawet jeśli mieli trochę szczęścia. Powinni zostać zmiażdżeni przez Tottenham, a wygrali i nagle mają cztery zwycięstwa z rzędu. Myślę, że teraz wzięliby remis w ciemno. Swansea nie jest taką drużyną, jaką była, ale na Liberty Stadium ciężko się gra.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.