Wilson: Z przebiegu całego meczu, to jest sprawiedliwy wynik
- Ogólnie patrząc to sprawiedliwy wynik - mówi Wilson dla NUFC TV. - Warunki były trudne, okoliczności były trudne. Rywale sprawiali, że było nam ciężko.
- Kiedy dwukrotnie wychodzisz na prowadzenie, to można oczekiwać od drużyny, że dowieziemy to do końca, więc pod tym względem jest to rozczarowujące, że wyjeżdżamy z punktem, ale tak jak mówiłem, z przebiegu całego meczu, to jest sprawiedliwy wynik.
- Kiedy byliśmy pod ich polem karnym i oni przejmowali piłkę, po czym wychodzili z kontrą, to musieliśmy wracać przez całe boisko i chłopcy z obrony wykonali wspaniałą pracę robiąc to.
- Wygrywamy i przegrywamy razem, ale też jako piłkarze ofensywni chcemy zachowywać czyste konto dla obrońców. Niestety dzisiaj to się nie udało, mamy nad czym pracować, 2:2, mamy też z czego wyciągać plusy, zabieramy punkt i jedziemy dalej.
O tym, co można było poprawić w grze, Wilson powiedział: - Powinniśmy grać dokładniej z piłką przy nodze, zachować więcej spokoju i dłużej utrzymywać się przy piłce.
- Tak jak mówiłem, przez to jak rywale się ustawili, to było nam o to trudno. Kiedy wrócimy na boisko treningowe, to popracujemy nad tym, poprawimy to i będziemy lepszą drużyną.
Napastnik Srok zdobył obie bramki dla swojej drużyny, otwierając wynik strzelając na raty i wykańczając akcję efektowną przewrotką.
- Piłka trafiła do mnie, uderzyłem ją i nie wpadła, byłem rozczarowany, że nie trafiłem do siatki z takiego bliska, ale kiedy ludzie się rzucają przed ciebie, to czasami trudno strzelić - dodaje.
- Na szczęście piłka wróciła do mnie, szybka głowa, szybka przewrotka i weszło. Fajnie było objąć prowadzenie, później ponownie, ale nie dało nam to punktów, których chcieliśmy.
Przy drugim golu Wilson miał zdecydowanie więcej czasu na przemyślenia, bo VAR długo sprawdzał czy Srokom należy się rzut karny, którego 31-latek ostatecznie wykorzystał.
- Starasz się zachować profesjonalizm i spokój. Myślisz o tym i starasz się, żeby za bardzo się nie spiąć, być zrelaksowanym, kontrolować oddech - tłumaczy Wilson.
- To wydawało się jak wieczność, zanim sędzia wskazał na jedenasty metr, ale ja się oddaliłem, miałem chwilę dla siebie, myślałem o tym, gdzie strzelić, żeby tam wejść, skupić się na piłce i chociaż technika strzału nie była najlepsza, to ostatecznie piłka zatrzepotała w siatce.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.