Howe: Piłka po prostu nie chciała wpaść do siatki
Końcówka była mocna w waszym wykonaniu, jak oceniasz cały mecz?
- To był mecz dwóch połów dla nas. W pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak potrafimy, popełniliśmy kilka błędów, zostaliśmy kilka razy ukarani w przejściach. Rywale grali dobrze. W każdym meczu występują dwie drużyny, więc oni zasługują na brawa. W drugiej połowie byliśmy trochę lepsi, lepiej kontrolowaliśmy swoją grę, stwarzaliśmy sobie okazje, których chcieliśmy i to chyba był jeden z tych dni, kiedy piłka po prostu nie chciała wpaść do siatki.
Wygląda na to, że kilka ważnych momentów nie poszło po waszej myśli, kilka razy domagaliście się karnego, mieliście szanse, nie tylko te, kiedy trafialiście w poprzeczkę.
- Wydawało się, że w tych momentach piłka nie chciała nas słuchać. Patrząc na szanse w drugiej połowie, to masz nadzieję, że chociaż jedna zostanie wykorzystana, ale tak się nie stało. Musimy zaakceptować ten wynik, wziąć odpowiedzialność za naszą grę, bo tak jak mówię, nie było idealnie. To był trudny wieczór, mieliśmy dwie kontuzje, warunki do gry były trudne, boisko było bardzo szybkie, bardzo mokre, ale muszę pochwalić chłopców za walkę do końca i zrobiliśmy wszystko, poza strzeleniem gola wyrównującego.
Pierwszy raz w Lidze Mistrzów musieliście gonić wynik i nie był to najlepszy moment.
- To było frustrujące. Zabrakło kilku centymetrów, żeby to zmieniło się w bardzo dobre momenty ofensywne, ale takie są różnice na tym poziomie. Byliśmy kilka centymetrów od wyjścia do sytuacji trzech na trzech, a to oni wyszli z kontratakiem i zdobyli gola. To jest dla nas dobra lekcja o jakości w tych rozgrywkach.
Mówiłeś o kontuzjach. Jak sporym ciosem była tak wczesna strata Isaka?
- Strata dwóch zawodników to był ogromny cios. Kontuzja Alexa nie wydaje się groźna, ale jest to odnowienie urazu pachwiny, której doznał w reprezentacji. Murph ma uraz ramienia, więc mamy nadzieję, że w obu przypadkach nie są to poważne kontuzje, ale w przypadku Jacoba wygląda jednak na to, że jest to poważny uraz.
Zabrakło też Elliota Andersona. Jaka jest jego sytuacja?
- Eli ma problem z plecami, więc myślę, że będzie niedostępny przez kilka tygodni.
Po stronie plusów, Joe Willock wrócił po długiej przerwie. Jak bardzo to cię cieszy?
- To dla nas bardzo ważny piłkarz, więc dobrze go widzieć z powrotem. Posiada jakość. Zagrał dziś dobre minuty, dobrze mu to zrobi. To bardzo ważny piłkarz.
Sytuacja w grupie jest otwarta na półmetku, ale teraz szybko musicie skupić się na sobotnim meczu z Wolves.
- Tak, teraz musimy zapomnieć o Lidze Mistrzów, co na tę chwilę wydaje się trudne, ze względu na emocje związane z meczem. Wciąż jesteśmy w dobrej sytuacji w grupie, nadal sporo gry przed nami, zmierzymy się z dwoma świetnymi meczami wyjazdowymi, ale teraz o tym zapominamy i skupiamy się na Wolves, kolejny trudny wyjazd, ale czekamy na to.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.