Howe: Nie byliśmy w najlepszej dyspozycji
Jesteście w ćwierćfinale Carabao Cup, jak bardzo jesteś z tego zadowolony?
- Jestem bardzo zadowolony, to był trudny mecz, Bournemouth bardzo nam utrudniało grę, byli bardzo zwarci w defensywie. Musieliśmy być cierpliwi, trzymać się podstaw, na szczęście ostatecznie dostaliśmy za to nagrodę, ale było ciężko.
Różnicę zrobił gol samobójczy, ale jak bardzo jesteś zadowolony z akcji, która doprowadziła do tej bramki, szczególnie z dośrodkowania Kierana Trippiera?
- Kieran wspaniale dośrodkowuje, robi to od lat, więc kolejna świetna centra nie może być zaskakująca. Nie jestem do końca pewny, jak piłka znalazła drogę do bramki, ale cieszę się, że wpadła do siatki, szczególnie po tym, jak gol Calluma nie został uznany w zaciętej pierwszej połowie. Mieliśmy wiele szans, ale nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, jest na to wiele powodów, ale myślę, że będzie lepiej w ligowym meczu.
Wspomniałeś o golu ze spalonego Calluma. Czy wyczuwałeś frustrację w zespole przed przerwą po tym incydencie?
- Nie widziałem jeszcze powtórek, ale moje pierwsze wrażenie było takie, że to był prawidłowy gol. Nie było dostępnego VARu, co jest ciosem przy tej okazji. Jednak gol nie został uznany, musieliśmy dalej robić swoje i na szczęście jesteśmy w kolejnej rundzie, to najważniejsze.
Kolejne czyste konto, czwarte z rzędu na St. James’ Park. Nick Pope nie miał wiele do roboty tego wieczoru, ale miał kilka ważnych interwencji.
- Pod koniec miał kilka dobrych interwencji. W każdym meczu będziesz w pewnym momencie potrzebował swojego bramkarza. Chociaż przez większość meczu bardzo dobrze się broniliśmy, to rywale zaczęli coraz częściej grać bezpośrednie piłki do Kieffera Moore’a, który sprawił nam trochę problemów. Nick pokazał się z dobrej strony i miał ważną interwencję.
Było to siódme zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Jak ważne jest zachowanie tej mentalności zwycięzców na tym etapie rozgrywek?
- Po tak długiej przerwie w rozgrywkach, to świetnie jest wrócić po serii zwycięstw z kolejnym zwycięstwem. To brzmi łatwo, ale tak nie jest. To był trudny mecz, nasza drużyna nigdy nie traktuje zwycięstw jako pewnik, jesteśmy zachwyceni, że się udało wygrać. Szczególnie, że to puchar i awansowaliśmy do poważnego etapu rozgrywek.
Celem będzie zdobycie trofeum, ale klub nie dotarł do półfinału krajowych pucharów od 2005 roku. Dobra szansa na stworzenie trochę historii w klubie.
- Jesteśmy zdeterminowani, żeby to zrobić. Zostało kilka bardzo dobrych drużyn w pucharze, nie wiemy jeszcze z kim zagramy w kolejnej rundzie, musimy poczekać i zobaczmy. Jesteśmy zachwyceni, że jesteśmy w grze i chłopcy musieli włożyć w to sporo wysiłku, żeby znaleźć się w tym miejscu. Wystarczy spojrzeć na mecze, jakie zagraliśmy w tym pucharze i żaden z nich nie był łatwy, każdy był bardzo trudny. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej sytuacji.
Czy ten wynik da potrzebnego pozytywnego kopa drużynie przed wyjazdem do Leicester?
- Myślę, że da. Są powody, przez które nie byliśmy w najlepszej formie, tak jak mówiłem wcześniej. Wielu piłkarzy, którzy nie grali w oficjalnych meczach, będą w lepszej dyspozycji na kolejny mecz. Jest wiele rzeczy, które musimy przeanalizować i poprawić, ale spotkanie z Leicester będzie zupełnie inne. Wracamy do walki w Premier League, czekamy na to i mamy nadzieję, że będziemy kontynuowali naszą serię zwycięstw.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.