Bez pomysłu i bez goli z Brighton
Już początek meczu nie zapowiadał niczego dobrego, gdyż obie drużyny grały bardzo ostrożnie, a próby wyprowadzenia ataku i tak kończyły się niedokładnym podaniem.
Więcej z gry miało Brighton, ale w tym przypadku niewiele to znaczyło. Karla Darlowa strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć Anthony Knockaert, ale trafił wprost w środek bramki.
Najlepsze szanse w pierwszej połowie miał Shane Duffy, który po rzutach rożnych uderzał raz noga, raz głową, ale w obu przypadkach nie trafiał w światło bramki.
Z kolei strzałów zza pole karnego próbowali również Mikel Merino oraz Joselu, ale obaj posłali piłkę obok bramki przyjezdmnych.
Po przerwie sporo problemów Mattowi Ryanowi sprawił strzał Isaaca Haydena, który odbił się od jednego z obrońców, ale Australijczyk wykazał się refleksem i zatrzymał piłkę.
Później znów inicjatywę przejęli goście, a najbardziej zagrozili bramce Srok z rzut uwolnego. Darlow jednak nie miał żadnych problemów z obronieniem strzału Davy’ego Proppera.
Po drugiej stronie boiska kolejną świetną interwencją wykazał się Ryan, tym razem odbijając piłkę po uderzeniu głową Gayle’a.
Brighton odpowiedział główką Lewisa Dunka, a Darlow nie bez problemów obronił ten strzał.
W 76 minucie Merino przedarł się w pole karne gości dość niezgrabnym, ale skutecznym dryblingiem i został przewrócony przez Bruno, który podłożył mu nogę. Sędzia niestety tego nie zauważył i nakazał grać dalej.
W ostatnim kwadransie zespół Chrisa Hughtona już tylko bronił dostępu do własnej bramki i to wystarczyło, żeby pozbawić Sroki jakichkolwiek szans na zdobycie zwycięskiego gola.
Już pojutrze Newcastle zagra na wyjeździe ze Stoke City i rok 2018 muszą zacząć znacznie lepiej, niż zakończyli 2017, jeśli myślą o utrzymaniu się w Premier League.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.