Lazaar chce wrócić
- Nie ma takiej opcji, żeby mnie wykupili, nie ma żadnego zapisu. Mogę tylko powiedzieć, że Newcastle nie chciało mnie wypożyczać. To była moja decyzja - mówi Marokańczyk.
- Dałem im do zrozumienia, że naprawdę zależy mi na grze. Moim zdaniem, najważniejsze dla piłkarza jest granie możliwie jak najwięcej minut, żeby mieć odpowiednią koncentrację, odpowiednie skupienie, jakie ma się w meczach.
- Możesz nawet sporo trenować, możesz wykonywać dodatkowe ćwiczenia i sam wiele tego robiłem, ale mecze to jest zupełnie inna sprawa.
- Właśnie tego bardzo mi brakowało. Dlatego postanowiłem wrócić do Włoch na wypożyczenie. Chciałem odnaleźć tego Lazaara, jakim byłem, w lidze, w której się narodziłem, żeby wrócić do Newcastle jeszcze silniejszy, niż przedtem.
Lazaar zapewnił, że chociaż jest nieobecny w Newcastle, to utrzymuje kontakty z kolegami z drużyny, a przede wszystkim z Rafą Benitezem.
- Mam wspaniałe relacje z chłopcami w Newcastle, mamy grupę na WhatsAppie, śledzę ich, a oni śledzą mnie, ponieważ naprawdę czuję się jednym z nich - dodaje.
- Poza tym, mój kontrakt został podpisany na pięć lat! Kiedy podpisujesz tak długą umowę z klubem, to czujesz się jak ich syn, a oni stają się twoją rodziną.
- Po każdym meczu otrzymuję wiele wiadomości od Rafy Beniteza i to mnie cieszy.
- Doceniam to, jest wspaniałym menedżerem, który wiele wygrał. W zeszłym sezonie nie znalazł dla mnie miejsca, ale musiałem się dostosować. Teraz muszę zaliczyć minuty na boisku, by grać i znaleźć to, czego mi brakowało w zeszłym roku.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.