Kane nie przeprosił Lejeune’a
W pierwszej kolejce Sroki podejmowały Tottenham i wszystko źle się układało od początku. Najpierw już w 7 minucie przypadkowo kontuzji doznał Paul Dummett, a w 31 minucie o przypadku nie było mowy: Kane ostrym wślizgiem powalił na ziemię Lejeune’a.
Francuz musiał czekać kilka tygodni na powrót do treningów, za to nigdy nie doczekał się na przeprosiny ze strony gwiazdy londyńskiego klubu.
Zapytany o to, czy był zaskoczony brakiem przeprosin, odpowiedział: - Tak i nie. Na początku byłem wściekły. Wszyscy popełniamy błędy, faulujemy, ale przeprosiny byłyby dobrym gestem.
- Szczególnie dobre byłby przeprosiny od tak świetnego piłkarza, kapitana reprezentacji Anglii. Wtedy byłem wściekły, ale zostawiłem to za sobą.
Czy Kane powinien zobaczyć czerwoną kartkę? Lejeune mówi krótki: - Tak.
Z kolei o swojej kontuzji powiedział: - To był trudny czas, bardzo trudny okres dla mnie, bo dopiero co tu trafiłem, nowy klub, nowy kraj i starałem się wywalczyć miejsce w składzie.
- Bardzo dobrze się przygotowałem i nagle doznałem kontuzji, co bardzo mnie frustrowało. Musiałem zobaczyć się ze specjalistą i później bardzo ciężko pracowałem, a teraz cieszę się z powrotu do drużyny. Jest dobra atmosfera w zespole, co też mi pomogło.
- Trudny był brak jakiegokolwiek treningu, a potem powrót i samotne treningi, sam pracowałem z fizjoterapeutą i dopiero po wszystkich wchodziłem na boisko treningowe.
- To był trudny okres, ale ostatecznie wszyscy byli dla mnie bardzo dobrzy. Naprawdę czułem się częścią drużyny.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.