Reakcja po zdjęciu napisu
Freddy Shepherd, były właściciel i prezes:
- To bardzo smutny dzień i nigdy nie spodziewałem się, że on nadejdzie. Takie sprawy to część życia i tylko czas pokaże, czy da to korzyści finansowe. Wszyscy będą oczekiwać, jak się to sprawdzi. Współczuję kibicom, bo wiem, ile dla nich znaczy ten klub, a historia St. James’ Park jest równoznaczna miastu Newcastle.
Clive McKeag, syn Williama, byłego właściciela:
- Wygląda to tak, jakby Mike Ashley nie brał pod uwagę mieszkańców Newcastle, a przede wszystkim kibiców Newcastle United. W ogóle nie zwraca uwagi na jasno wyrażane opinie przez wszystkich i to jest obecnie norma w futbolu. Ludzie przestali interesować się kibicami i tylko zwracają uwagę na finansowy aspekt. Ubolewam nad tą decyzją i moja rodzina ma takie same odczucia. St. James’ Park nie zniknie, możesz zabrać napis, ale to się nigdy nie zmieni. Ta nazwa jest spuścizną Newcastle i wielu ludzi nadal będzie nazywać stadion St. James’ Park. To smutne, gdy ludzie chcą zamienić takie rzeczy na pieniądze.
Malcolm Dix, honorowy wiceprezydent klubu:
- Jeżeli mieliby kogoś, kto zapłaci za to klubowi, to ten ruch miałby sens. Jednak obecnie nazwa firmy Mike’a Ashleya znajduje się na stadionie i on nie może przekładać swoich pieniędzy do klubu, który jest jego własnością. Jeśli chodzi o emocje to zawsze będzie St. James’ Park i żaden znak tego nie zmieni.
Robert Lee, były piłkarz:
- To jest niewiarygodne, co czasami dzieje się w tym klubie. To jest niesamowite, że klub może zrobić tyle kroków naprzód, by potem zrobić coś takiego. To nie jest tak, że przenieśli stadion, bo mają w tym interes. Myślisz o St. James’ Park to myślisz o Newcastle. To jest coś więcej, niż klub piłkarski, on znajduje się w centrum miasta i jestem pewien, że kibice będą wściekli.
Tymczasem jeden z rozczarowanych kibiców poszedł w nocy pod stadion i białą farbą napisał „St James” tuż pod miejscem, w którym znajdował się zdjęty wczoraj napis.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.