Ferdinand chwali Beniteza
- Uważam, że z tym kogo mają w Championship, z tym kogo mogli pozyskać i z Rafą Benitezem w klubie, awans przy pierwszej próbie sam się nasuwał - mówi Ferdinand.
- Po tym co Rafa osiągnął oraz z tym, kogo miał w zespole, patrzyło się na Championship i wydawało się, że będą kandydatem do automatycznego awansu. Wyszło na to, że tak jest, ale nie jest to takie proste, jak się wszystkim wydawało.
- Ci co dobrze znają Championship, to powiedzą, że to jest taka liga, z której trudniej się wydostać, niż ludziom się wydaje.
- Do tej pory praca, jaką wykonał Rafa, moim zdaniem jest fantastyczna. Jeszcze żadna drużyna nie przeszła jak burza przez tę ligę i to zawsze będzie trudne.
- Po spadku pojawia się depresja, nie tylko wśród fanów i w drużynie, ale także u menedżera. Całe miejsce jest w depresji. Trzeba spróbować się z tego wydostać i podnieść ich z kolach, a Rafa to zadanie wykonał wspaniale.
Ferdinand był częścią drużyny, która w sezonie 1995/96 roztrwoniła 12-punktową przewagę w walce o mistrzostwo Anglii. Teraz Sroki o zwycięstwo w Championship walczą z Brighton oraz Huddersfield i pojawia się pytanie, czy zachowają spokój w tej rywalizacji.
- Rozumiem te porównania. Tylko różnica jest taka, że my wtedy byliśmy w absolutnym gazie. Nie sądzę, by w tym sezonie drużyna była w gazie - dodaje Sir Les.
- Próbowaliśmy wygrać Premier League, a oni próbują wrócić. Jednak niezależnie od tego, jaki jest cel na sezon, to najlepsi piłkarze muszą dobrze grać. Potrzebowaliśmy tego wtedy, ale zawodnikom tego zabrakło. Teraz piłkarze powinni być w stanie to zrobić.
O słabej formie Srok na własnym boisku powiedział: - Myślę, że u siebie ciąży na nich spora presja. Są oczekiwania i niestety piłkarze nie zdołali sprostać temu na swoim stadionie.
- Pamiętam, że gdy grałem w Newcastle, futbol był na dobrym poziomie i zawsze fajnie było zagrać u siebie, ale czasami to może mieć odwrotny efekt.
- Była spora presja. To nie przypadek, że w tym sezonie Newcastle osiąga fantastyczne wyniki na wyjeździe. Najbardziej zagorzali kibice jeżdżą na wyjazdy, ale atmosfera jest luźniejsza.
- Z punktu widzenia piłkarza jest łatwiej na wyjeździe, gdy u siebie się nie wiedzie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.