Diame: Coś było nie tak
Diame zapytany, co poszło nie tak, odpowiedział: - Szczerze mówiąc, to nie wiem. Jesteśmy naprawdę rozczarowani. To był dla nas ważny mecz, ponieważ graliśmy u siebie i dopiero co uzyskaliśmy wspaniały wynik na wyjeździe.
- To było ważne, by potwierdzić ten wynik, ale nie zrobiliśmy tego i musimy się upewnić, że nie stracimy pewności siebie, bo wiemy, że mamy dobry zespół, więc musimy wrócić, ciężko pracować i przygotować się do kolejnego meczu.
- Na początku spotkania czuliśmy, że coś jest nie tak z naszą grą. Zazwyczaj to my mieliśmy piłkę i podkręcaliśmy tempo gry, ale przeciwko Wolves z jakiegoś powodu graliśmy źle.
- To normalne, że menedżer jest rozczarowany, gdy wszystko robimy źle. Przeciwko Wilkom tak było, ale musimy zachować pewność siebie i dalej skupiać się na następnym meczu.
Senegalczyk przyznał, że sam był niezadowolony ze swojej gry w tym meczu, ale wpływ na to może mieć fakt, że wciąż pracuje nad odbudowaniem formy fizycznej.
- Zdecydowanie dla mnie to było rozczarowanie - dodaje. - Mamy dobry zespół, jest spora rywalizacja o miejsca, więc w każdym meczu musisz się pokazać z dobrej strony, ale będę dalej ciężko pracować, tak jak reszta drużyny i będzie dobrze.
- Z moją kondycją jest coraz lepiej. Teraz mogę wytrzymać cały mecz. Gram przez 90 minut, więc pod tym względem jest dobrze. Jednak musimy być gotowi technicznie, taktycznie, fizycznie oraz psychicznie, bo jesteśmy Newcastle United i musimy to pokazać.
Newcastle już jutro spróbuje się zrehabilitować za sobotnią porażkę w kolejnym meczu z Wilkami, tym razem w trzeciej rundzie Pucharze Ligi.
Diame powiedział: - Mecz pucharowy możemy wykorzystać do tego, by odzyskać pewność siebie oraz wsparcie kibiców. Musimy wygrać ten mecz i później przygotować się do ligi.
- Z Aston Villą to będzie bitwa. Każdy mecz tak traktujemy i pozostajemy skoncentrowani na swoim zadaniu. Chociaż uzyskaliśmy bardzo dobry wynik przeciwko QPR, to musieliśmy być skupieni, a wynik z Wolves był rozczarowujący, ale będzie dobrze.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.