Barton o więzieniu
27 grudnia 2007 roku Barton po imprezie w Liverpoolu pobił nastolatka, któremu zadał ponad 20 ciosów i połamał mu kilka zębów. Trafił to aresztu, a w maju 2008 roku przyznał się do winy i został skazany na pół roku więzienia, z czego odsiedział tylko 77 dni.
33-latek, który wówczas miał także problemy z alkoholem, przyznał, że odsiadka w więzieniu pozwoliła mu na przemyślenie swojego życia i poprawienie swojego zachowania.
- Pamiętam, jak siedzieliśmy w szatni w Newcastle, a ja byłem na wolności za kaucją, ale zdawałem sobie sprawę, że po zakończeniu sezonu pójdę siedzieć. Całkiem dobrze grałem, pomimo tych wszystkich psychicznych zawirowań, jakie działy się wokół tego - mówi Barton.
- Chłopcy siedzieli w szatni i przed końcem sezonu mówili o wyjazdach do Dubaju, Hiszpanii, Ameryki. A ja sobie myślałem: Ja idę do Strangeways (więzienie w Manchesterze).
- Ta rzeczywistość cię dosięga. Ja pier****. Wtedy można mówić o olśnieniu. Jak do tego doszło? Co ty robisz? Nie cieszyłem się życiem, ani futbolem. Pomyślałem, że to się musi zmienić.
- Możesz się po prostu poddać i odejść lub wykonać poważną pracę i się temu przyjrzeć. Po prostu odnajdujesz sposób. Niektórzy odnajdują to, gdy mają 18 lat, a niektórzy nigdy.
- Jestem po prostu szczęśliwy, że odnalazłem to w takim momencie, że byłem w stanie uratować kilka wspaniałych lat i kilka naprawdę dobrych wspomnień z ostatnich kilku lat.
Komentarze | 6
Dominooo123 napisał:29.05.16, 20:45Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.