McClaren: Solidny występ
Wyczuwam frustrację, bo drużyna dała z siebie wszystko, a i tak przegrywacie.
Ta gra jest okrutna. Jack Butland już dwukrotnie był znakomity, raz na St. James’ Park kilka jego świetnych interwencji nas zatrzymało, a teraz jego wspaniała obrona na koniec meczu pozbawiła nas punktu, na który zasłużyliśmy za naszą grę, po tym jak weszliśmy w mecz. Rzadko graliśmy dobrze na wyjeździe, wiele o tym mówiliśmy, a dzisiaj zaliczyliśmy dobry oraz solidny występ i zasłużyliśmy na więcej.
Mówiłeś o potrzebie walki, walczycie o utrzymanie, czy ten występ was podbuduje?
Zawsze mówimy o procesie i w dziewięciu takich przypadkach na dziesięć zdobywasz punkty, ale nam się nie udało. Pokazaliśmy fantastyczny charakter z prowizoryczną linią obrony. Steven Taylor dopiero wrócił po kontuzji, a był znakomity, podobnie jak Lascelles. Byliśmy bardzo zorganizowani, ciężko pracowaliśmy w ataku, wchodziliśmy w ten mecz i byliśmy coraz lepsi. Byliśmy zorganizowani, zdyscyplinowani i trudni do pokonania. Mówiliśmy o tym, że musimy walczyć o utrzymanie i pokazaliśmy to dzisiaj. Jeśli dalej będziemy tak grać, to możemy odmienić nasza sytuacją i się utrzymać.
Czy osiemnastodniowa przerwa pomogła wam w ocenieniu tego, jak ten sezon się układa i w ponownym skoncentrowaniu się?
Myślę, że zobaczyliśmy dzisiaj prawdziwą solidarność, drużyna była zjednoczona w prawdziwej determinacji, a wiele o tym mówiliśmy podczas tych osiemnastu dni. Pozostało nam 12 meczów, teraz już jedenaście i potrzebujemy określonej liczby zwycięstw. W tym wszystkim chodzi o nastawienie i dzisiaj to pokazali, a dodając do tego talent, jaki mamy, musimy już myśleć o sobocie, bo czeka nas wielki mecz.
Mówiliśmy o kontuzjach. Dokonałeś czterech zmian, zabrakło Androsa Townsenda z powodu kontuzji mięśnia uda. Czy będzie gotowy na weekend?
Może być. Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia, bo kontuzja mogła być gorsza, więc nie podejmowaliśmy ryzyka. Inni piłkarze weszli i wykonali swoje zadanie, ale zabrakło wyniku.
To frustrujące dla piłkarzy, ale można też było wyczuć zdenerwowanie kibiców. Na koniec, gdy drużyna schodziła do szatni, Daryl Janmaat do nich podszedł.
Nie wiem co tam się stało. Jednak jak zawsze na wyjazdach podeszliśmy do kibiców, chociaż czasami mieliśmy występy, które na nic nie zasługiwały od kibiców, ale dzisiaj piłkarze zostali dobrze przyjęci, bo fani wiedzieli, że walczyli. Kibice byli fantastyczni i w sobotę znów się z nimi widzimy, 52 tysiące fanów, którzy będą dopingowali zespół i liczymy na lepszy wynik.
Komentarze | 2
Misialdo napisał:04.03.16, 11:28Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.