Mieszane uczucia Lascellesa
Pozyskany z Nottingham Forest defensor wcześniej dwukrotnie grał w meczach Srok od pierwszej minuty, ale ani razu w Premier League i cieszy się, że taki debiut ma już za sobą.
- Fajnie było po raz pierwszy zagrać w meczu Premier League od początku, ale oczywiście byłoby lepiej, gdyby udało nam się wygrać - mówi Lascelles dla nufc.co.uk.
- Cieszę się, że główny trener czuł, iż może na mnie postawić i teraz mam nadzieję na więcej występów. Fajnie jest wiedzieć, że ktoś ma do ciebie zaufanie.
- Byłem całkiem zadowolony ze swojego występu, ale uważam, że przy drugim golu mogłem spisać się trochę lepiej. Jednak dla mnie to kolejne wspaniałe doświadczenie i mam nadzieję, że to był pierwszy występ w z wielu.
- Zdobycie pierwszej bramki dla klubu to wspaniały moment, chociaż nie widziałem jak piłka wpadła do siatki. Po drodze zostałem sponiewierany i skończyło się to trzema szwami w moich ustach, więc od razu nie wiedziałem, że strzeliłem gola.
- To było fajne, ale wolałbym żebyśmy wygrali lub zremisowali, a ja nie trafiłbym do bramki. Taki gol to marne pocieszenie, ponieważ przegraliśmy mecz.
Na Vicarage Road na Lascellesa czekało trudne zadanie, bo musiał mierzyć się z Odionem Ighalo oraz Troyem Deeneyem, ale 22-latek uwielbia taką twardą walkę.
Środkowy obrońca dodaje: - Przez dwa sezony grałem dla Nottm Forest i z takimi napastnikami mierzyłem się regularnie, szczególnie jak Deeney. On i Ighalo są duzi, grają fizycznie i starają się ciebie przewrócić, ale grałem najlepiej jak potrafię i uwielbiam taką walkę.
- Cały mecz to była prawdziwa walka, ponieważ Watford to zespół grający fizycznie, ale uważam, że im dorównaliśmy, a w niektórych strefach byliśmy od nich silniejsi.
- Straciliśmy słabe bramki i sami mieliśmy wiele okazji, w których powinniśmy strzelać gole. Myślę, że byliśmy lepsi, a różnica była taka, że oni wykorzystali swoje szanse, a my nie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.