White Hart Lane znów zdobyte
Już w pierwszej minucie czujność Roba Elliota sprawdził Harry Kane, a po drugiej stronie boiska strzał na bramkę Tottenhamu oddał Siem de Jong, ale został zablokowany przez… Papissa Cisse, któremu piłka odbiła się od głowy i wyszła poza boisko.
Tottenham miał przewagę, lecz nie potrafił się przebić przez dobrze zorganizowaną defensywę Srok, które później same zaczęły grać odważnie. Niewiele jednak działo się pod obiema bramkami, a warta odnotowania była jedynie niecelna główka Cisse.
Na dziesięć minut przed końcem Koguty podkręciły tempo, a sygnał do tego dał Erik Lamela, którego dwa razy zatrzymał Rob Elliot. Najpierw świetnie interweniował po strzale zza pola karnego, a chwilę odbił piłkę na rzut rożny po uderzeniu Argentyńczyka.
Po tym kornerze gola zdobył Eric Dier. Defensywny pomocnik gospodarzy uwolnił się spod krycia, zbiegł na bliższy słupek i strzałem głową pokonał Elliota, który zdołał trącić piłkę ręką, lecz nie był wstanie powstrzymać jej przed wpadnięciem do siatki.
Do przerwy Tottenham prowadził 1:0, a mogło być dwa zero. Po rykoszecie piłka spadła pod nogi Danny’ego Rose’a, który miał przed sobą prawie pustą bramkę, ale uderzył tak niecelnie, że Newcastle wznawiało grę rzutem z autu.
Rozgrywający słabe zawody Cisse mógł się zrehabilitować na początku drugiej połowy, gdy otrzymał dobre podanie od Moussy Sissoko i próbował trafić w długi róg, ale piłka przeszła metr obok bramki strzeżonej przez Hugo Llorisa.
Kane odpowiedział na to strzałem z daleka, który nie sprawił Elliotowi większych problemów.
Po mniej efektownym okresie gry, w 62 minucie Sroki oddały pierwszy celny strzał w tym meczu. Głową uderzał Cisse, a piłka trafiła wprost w ręce bramkarza Tottenhamu.
Dwa razy Elliota próbował pokonać Christian Eriksen, który najpierw uderzył w środek bramki z rzutu wolnego, a później z gry strzelił groźniej, ale też nie zaskoczył bramkarza Srok.
W 72 minucie na boisko wszedł Aleksandar Mitrović i dwie minuty później cieszył się ze zdobytego gola. Po rzucie wolnym na dalszym słupku Fabricio Coloccini zgrał piłkę, którą odbił jeszcze Chancel Mbemba, a Serb sprzed samej linii bramkowej wepchnął ją do bramki.
Newcastle poszło za ciosem i chciało objąć prowadzenie, przez co mecz był bardziej otwarty, ale po kilku minutach takiej gry oba zespoły zaczęły grać ostrożniej.
W 90 minucie Sroki ruszyły z atakiem i z prawej strony w pole karne zagrał Sissoko, a Mitrović nie sięgnął piłki i wydawało się, że zmarnował piłkę meczową.
W 3 minucie doliczonego czasu Newcastle jednak zdobyło zwycięskiego gola. Mitrović zgrał piłkę głową za linię obrony Tottenhamu i do piłki dopadł Ayoze Perez. Hiszpan strzałem z ostrego kąta pokonał Llorisa, który wpuścił piłkę pod pachą.
Newcastle już nie pozwoliło Tottenhamowi na odpowiedź i po raz pierwszy w tym roku odniosło drugie zwycięstwo z rzędu, z kolei Koguty przegrały w lidze pierwszy raz od pierwszej kolejki.
Komentarze | 4
Mateusz napisał:13.12.15, 19:05Krul może sobie spokojnie leczyć kontuzje, bo Eljot godnie go zastępuje.
Super nastawienie zespołu, jak MItrovic strzelił na 1-1 to za bardzo się nie cieszył tylko odrazu zawsuwał na swoja połowe, bo wiedział, że ten mecz jeszcze możemy wygrać! Takich zawodników nam trzeba, czuje w kościach, że to może być przyszła legenda NUFC jeśli trochę u nas pogra, a nie przejdzie gdzieś do lepszego klubu.
Kupić teraz lewego obrońce i stopera dobrze grającego piłką, do tego pomocnika box to box i mamy dobry skład.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.