10-lecie panowania Krula
Krul przybył do Newcastle jako 17-latek z ADO Den Haag. Zadebiutował 2 listopada 2006 roku w meczu Pucharu UEFA przeciwko Palermo i już wtedy pokazał, że talentu mu nie brakuje.
Do tej pory zagrał w 176 meczach Srok i zapewnia, że będzie ich o wiele więcej.
Krul powiedział dla oficjalnej strony klubu: - Dziesięć lat to coś, z czego mogę być dumny. Myślę, że w obecnym futbolu nie jest to zbyt często spotykane.
- Nie czuję tego, że to już tyle czasu minęło. Było kilka wspaniałych wzlotów, jak i upadków, ale to jest normalne w futbolu i wszystkie te doświadczenia ukształtowały mnie na takiego człowieka i bramkarza, jakim dzisiaj jestem.
- To zaszczyt grać dla tak fantastycznego klubu przez tyle lat. To ogromna część mojego życia, a Newcastle United jest dla mnie jak druga rodzina.
- To wspaniały klub do gry i ma ogromną bazę kibiców. Można to zobaczyć nie tylko na St. James’ Park przy 52 tysiącach kibiców, ale także przyjeżdżając na zgrupowanie do USA.
- Kocham ten klub, a czy mogę tu grać przez 20 lat? Nie widzę przeszkód.
27-latek przyznaje, że gdy przenosił się z Holandii do Anglii, to nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewał się, że uda mu się zrobić taką karierę.
- Na początku podpisałem kontrakt na trzy lata i był taki pomysł, by zobaczyć jak sprawy się potoczą, a gdyby się nie udało, to miałbym 20 lat i mógłbym wrócić do Holandii.
- Ale oto jestem. Mam 27 lat i wciąż tu jestem. Sprawy potoczyły się lepiej, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić i wtedy nie mogłem nawet marzyć o tym, gdzie teraz jestem.
- Na początku tęskniłem za domem. To normalne dla nastolatka, który wszystko zostawia.
- Jednak Newcastle zawsze było świetne i pozwolili mi wracać do domu na kilka tygodni. Przyjaciele i rodzina przyjeżdżali do mnie, a miasto jest tak przyjazne, że nie było problemów z zaaklimatyzowaniem się.
- Zadebiutowałem mając 18 lat w Palermo i nie spodziewałem się, że to nadejdzie tak szybko. To dobrze mnie ustawiło i posmakowałem tego, jak to jest grać dla tego klubu.
- Zagrałem w tym jednym meczu i to sprawiło, że chciałem grać więcej. Ta noc w Palermo zmobilizowała mnie i przypomniała mi, po co przyszedłem do Newcastle.
- Wypożyczenia, na które trafiłem, również były bardzo ważne. To były wspaniałe czasy, które ukształtowały mnie jako młodego człowieka.
- Pojechałem do Edynburga, by grać dla Falkirk. Po raz pierwszy żyłem sam i doświadczyłem seniorskiej piłki, co było dla mnie naprawdę ważne na tym etapie mojego rozwoju.
- Później trafiłem na dwa miesiące do Carlisle i zagrałem w dziewięciu meczach, co naprawę pomogło mi ruszyć z moją karierą.
Od sezonu 2011/12 Krul gra w bluzie z numerem 1, co było dobrym podsumowaniem jego dotychczasowych występów i otworzyło mu drogę do kolejnych osiągnieć.
- Bycie numerem 1 w Newcastle zawsze było moim celem i w końcu dostałem taką szansę we wspaniałym sezonie, gdy skończyliśmy rozgrywki na piątym miejscu, a sezon rozpoczęliśmy od jedenastu meczów bez porażki.
- To był mój moment, a noszenie bluzy z jedynką w tak wielkim klubie wciąż jest wspaniałe.
- Było wiele ważnych momentów. Moje wszystkie debiuty: Palermo, pierwszy mecz w Championship zastępując Harpsa w meczu z West Bromem, mój pierwszy mecz od początku na stadionie QPR w ostatnim meczu sezonu w Championship.
- Także zagranie przeciwko mojemu idolowi, Edwinowi van der Sarowi, piąte miejsce w lidze, awans do ćwierćfinału Ligi Europy i pokonanie Sunderlandu 5:1.
- Było wiele powodów do dumy i wiem, że będzie ich jeszcze wiele więcej.
Komentarze | 3
proo napisał:20.07.15, 11:25Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.