Szansa dla Bigi’ego
21-letni pomocnik dołączył do Srok w lecie 2012 roku i pierwszy sezon był dla niego bardzo udany, ale później otrzymał już tylko jedną szansę w meczu Pucharu Ligi z Morecambe.
Na przeszkodzie w walce o miejsce w składzie stawały mu kontuzje, ale teraz jest już zdrowy i chce się jak najlepiej zaprezentować przed Steve’em McClarenem.
- To były dla mnie dwa trudne lata. Jednak taki jest futbol. Będziesz miał wzloty i upadki, a także takie doświadczenia - mówi Bigirimana dla Chronicle.
- Musisz się upewnić, że nie stracisz miłości do tej gry. Dzięki Bogu ja jej nie straciłem i teraz znowu gram. Wszyscy zaczynają na nowo, więc musimy robić to, co do nas należy.
Urodzony w Burundi pomocnik rozegrał 45 minut w spotkaniu z Gateshead i kolejne 20 minut w przegranym 1:2 meczu z Clubem Atlas. W obu spotkaniach zagrał na prawej obronie.
- Ludzie mogą myśleć, że nie gram na swojej pozycji. To nie jest moja pozycja, ale jeśli menedżer uważa, że mogę tam wykonać swoje zadanie, to zrobię to dla drużyny.
- Zawsze chodzi o drużynę. Nie ma takiego zawodnika, który byłby ważniejszy od klubu. Ja po prostu cieszę się, że wróciłem do grania w piłkę.
Teraz Bigi skupia się na pracy na treningach. - W przygotowaniach do sezonu chodzi o pracę nad kondycją, a czasami trzeba się koncentrować na tym, co trzeba wykonać jako drużyna oraz nad czym trzeba popracować przed sezonem.
- Oczywiście jesteśmy rozczarowani, że przegraliśmy mecz z Clubem Atlas. Jednak my pracujemy w konkretnym celu. Pracujemy nad tym bardzo ciężko.
- Chcemy być drużyną, która ma styl, a nowy menedżer, trenerzy oraz wszyscy piłkarze czekają na to. Po prostu pracujemy i przystosowujemy się do nowego systemu.
- To będzie system Newcastle, ale potrzebny jest czas. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo, ale w czasie przygotowań nad tym pracujemy, a na inaugurację sezonu będziemy gotowi.
Podczas zgrupowania w Stanach Zjednoczonych zawodnicy otrzymali wsparcie sporej liczby kibiców Srok, co bardzo zaskoczyło, ale także ucieszyło Bigirimanę.
- Byłem zaskoczony. Rozejrzałem się wokoło i pomyślałem: „Wow, Newcastle to naprawdę wielki klub”. To niewiarygodnie, że mamy tutaj tylu kibiców, którzy przyszli nas zobaczyć.
Komentarze | 3
dbmagpie napisał:17.07.15, 22:40Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.