Wywiad z McClarenem
Czym różnisz się od tych, którzy byli tu przed tobą?
Jest to dobrze udokumentowane, że żyję w tym regionie od 15 lat. Spędziłem 5 lat w Middlesbrough, ale pozostałem tutaj. Czuję, że dzięki temu wiem wszystko co można o Newcastle. To zawsze był klub, w którym chciałem pracować. W przeszłości nie był odpowiedni czas na to. Mam sporo doświadczenia, gdyż byłem asystentem, menedżerem, trenowałem w kraju i za granicą, prowadziłem drużynę narodową. Czuję, że to jest wyjątkowy klub i muszą w nim pracować wyjątkowi ludzie. Teraz czuję, że to jest dla mnie odpowiedni czas. Mam wystarczająco doświadczenia by tu przyjść i pomóc, co moim zdaniem jest kluczowe. To zawsze staram się robić. Gdziekolwiek idę, cokolwiek robię, to chcę pomóc. Jestem tu, by wykorzystać moją wiedzę i sprowadzić odpowiednich ludzi do pracy z piłkarzami.
Co sądzisz o modelu z posadą trenera głównego?
Myślę, że to zostało zrestrukturyzowane do trenera głównego, gdyż ludzie będą zajmować się tym co potrafią i w czym są dobrzy, co jest idealne. Przyzwyczaiłem się do tego pracując za granicą, a moją mocną stroną jest praca z piłkarzami oraz tworzenie kultury i środowiska wokół nich. Nie zapominajmy, że ostatecznie wszystko kręci się wokół zawodników. Tych 11, którzy grają w sobotę dla kibiców i 18 czy 23 piłkarzy w kadrze. Jestem pewny siebie i wierzę, że zdołam zbudować sztab i drużynę, która zdobędzie to, na co Newcastle United zasługuje.
Jaka będzie filozofia gry?
Wierzcie mi, każdy menedżer powiedziałby, że chce zbudować ekscytujący zespół, który ciągle atakuje i zdobywa gole. Ostatecznie chcesz zbudować drużynę, która wygrywa. Jesteśmy w biznesie wyników. Są różne drogi, by to osiągnąć i różne style. Czasami musisz być pragmatyczny i pracujesz z tym, co masz. Mam jednak sporo doświadczenia z prowadzenia drużyn przeciwko Newcastle, kiedy grał tu Alan Shearer, a Sir Bobby Robson tu był i stworzyli fortecę. Nie chciałeś przyjeżdżać do Newcastle. Zawsze były to trudne mecze. Prawie nigdy się tutaj nie wygrywało. Mam wizję i wiem, co chcę osiągnąć. To, co zobaczyłem w meczu z West Hamem: budowanie atmosfery, wiadomość od właściciela i atmosferę, to było to, jak zapamiętałem Newcastle United. Gdy przyjeżdżałem tu jako menedżer, widz czy ekspert to wiedziałem, że jest to wyjątkowe miejsce. Włosy stawały dęba, to było niesamowite uczucie. To jest teatr. Postawa drużyny tego dnia była taka, jakiej oczekujesz od drużyny Newcastle United. Od pierwszego gwizdka byli w grze. Mieli odpowiednie nastawienie, robili wślizgi, wygrywali pojedynki. To chcą widzieć kibice. Chcą widzieć świetną piłkę, ale chcą drużyny, która się stara i walczy. Wtedy widzieliśmy dobry występ. Nie było szans, by Newcastle przegrało i to był idealny mecz od początku do końca, by powiedzieć: „To jest Newcastle United”. Musimy zachować takie nastawienie. Moją pierwszą wiadomością dla piłkarzy po ich powrocie będzie to, by zobaczyli ten mecz. Taki będzie standard na każdy mecz. Co tydzień trzeba się tak przygotować i tak grać, a wtedy wszyscy będą po twojej stronie. Jeśli to się uda, a piłkarze temu podołają, to będzie to dobry początek. Można to jeszcze ulepszyć, ale to będzie cholernie dobry start.
Czy w tym wszystkim jest miejsce na ekscytację i polot?
Przede wszystkim będę chciał widzieć ekscytujących zawodników: trochę tempa, trochę szybkości i indywidualizmu. Ta widownia zawsze miała typową „dziewiątkę” i świetnie byłoby mieć kogoś takiego. Moja drużyna zawsze musi mieć odpowiednią postawę, zawsze musi walczyć, grać piłką i grać określonym stylem oraz z polotem, ponieważ tego domaga się Newcastle. Powinni zawsze grać ofensywnie. Jednak ostatecznie chodzi o wynik.
Czy rozmawiałeś z poprzednimi menedżerami?
Nie. Nie muszę, bo znam tą pracę. Byłem tu kilka razy. Menedżerowie zapraszali mnie tu, gdy byłem selekcjonerem. Rozmawiałem wtedy z Samem Allardyce’em, a na jeden dzień odwiedziłem Alana Pardew. Znam to miejsce, a większość piłkarzy znam bardzo dobrze. To nie jest jak przenosiny do nowego regionu, którego nie znam. Mogę zostać w domu i dojeżdżać, co jest miłe. Żyłem na walizkach przez ostatnich sześć lat. Chcę się zadomowić, sprowadzić odpowiednich ludzi, mówić o piłkarzach, celach i obecnym składzie. Niektórzy ludzie będą mieli teraz lepszą wiedzę o tym, niż ja. Pierwsze dwa czy trzy tygodnie poświęcę na to, by to poczuć, a nie będę ludziom mówić, co mają robić. Jeśli coś trzeba zrobić, to zrobimy to.
Jaka jest twoja opinia o obecnej kadrze?
Każdy ma czyste konto. Nie mam uprzedzeń wobec kogokolwiek. Wszyscy są cholernie dobrymi piłkarzami. Ostatecznie muszą dla nas walczyć. Jako sztab musimy sprawić, by tak się stało i żeby wszyscy byli po tej samej stronie. Wygląda na to, że obecnie tak nie jest. Musimy opracować to, co chcemy robić i sprawić, by wszyscy szli w jednym kierunku. W kilku następnych tygodniach będzie sporo komunikacji. Co możemy zrobić, by było lepiej?
Kiedy pierwszy raz spotkasz się z piłkarzami?
Postaram się do nich zadzwonić, by z nimi porozmawiać. Steven Taylor jest teraz tutaj na miejscu, więc spotkam się z nim.
Co się dzieje w sprawie pozyskiwania zawodników?
Gdziekolwiek byłem, to zawsze mówiłem, że jesteś tak dobry, jak twoi piłkarze. Kupowanie zawodników jest obecnie najważniejsze. Jest wiele pieniędzy w Premier League i wszyscy są prawie na równi, każdy chce iść naprzód, więc trzeba to robić właściwie. Pozyskiwanie właściwych zawodników nie jest łatwe, ale jest to kluczowe. Na początek skupię swoją energię na tym i jeśli to zrobimy, to będzie to cholernie dobry początek.
A co z Charliem Austinem?
Będę rozmawiał o celach transferowych z Lee Charnleyem i Grahamem Carrem. Nikt mi jeszcze o niczym nie wspominał. Czytałem spekulacje tak, jak każdy.
A co ze sprawą kontuzji? Czy zdołasz to rozwiązać?
Już się temu przyjrzałem. Wygląda na to, że były tu przerażające kontuzje. Podzieliliśmy je na urazy tkanki miękkiej i na te bezpośredniego kontaktu. Wiele z nich było kontaktowych, które trwały długo. Przejrzymy wszystko, co klub robił. Na początek obecnie grający zespół. Ocenimy to i zobaczymy, co możemy poprawić. Co możemy dodać. To jest priorytet, ale moją kompetencją jest to, by się temu przyjrzeć, wysłuchać co ludzie mają do powiedzenia i stworzyć plan do 1 lipca, kiedy wszyscy wrócą.
Co zrobisz z Akademią?
Jeśli piłkarze są dobrzy, to od razu będą trenować z pierwszym zespołem. Używaliśmy terminu „szybkiego śledzenia”. Jeśli 16-latek jest wystarczająco dobry, by trenować z pierwszym zespołem to tak będzie, a jak nie, to nie. Jeśli jest tu jakiś talent, to świetnie. W Middlesbrough mieliśmy szczęście, ponieważ mieliśmy talenty, a tak samo było w Holandii, gdzie mieliśmy bardzo młody zespół i dobrą akademię. Trzeba na nich stawiać. Moim zadaniem jest pomaganie piłkarzom w rozwoju, by stali się jak najlepsi, niezależnie od ich wieku. Tak jak mówię, czy mają 16 czy 17 lat, to będą grać.
Czy będziesz trenerem, który aktywnie uczestniczy w zajęciach?
Mój tytuł to trener główny. Chcemy stworzyć środowisko trenerskie, ponieważ jesteśmy nauczycielami. Jesteśmy trenerami i chcemy ulepszać ludzi, w tym sztab. Możesz to zrobić tylko poprzez aktywny udział. Powiem tak: nie zobaczycie mnie zbyt często za biurkiem. Praca jest wykonywana na boisku treningowym.
Komentarze | 5
Adams napisał:11.06.15, 22:06Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.