Zwycięstwo na koniec roku
Już po 5 minutach prowadził Everton. Piłka trafiła na prawą stronę do Seamusa Colemana, który dograł przed bramkę, a Aruna Kone uderzył z pięciu metrów pod poprzeczkę.
Później los uśmiechnął się do Newcastle, gdy Cisse umyślnie uderzył łokciem w szczękę Colemana i powinien wylecieć z boiska, ale na jego szczęście sędzia tego nie zauważył.
Senegalczyk skorzystał z tego prezentu od arbitra i za kilka minut wpisał się na listę strzelców. Cheick Tiote dośrodkował w pole karne, ustawiony na dalszym słupku Mike Williamson zgrał piłkę na siódmy metr, a Cisse skutecznie wykończył akcję.
Na początku drugiej połowy prowadzenie mogło objąć Newcastle. Dośrodkowanie Moussy Sissoko w światło bramki skierował Yoan Gouffran, ale pomimo tego że Joel Robles był złapany na wykroku, to i tak zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Kilkadziesiąt sekund później futbolówka znalazła drogę do bramki The Toffees. Ustawiony przed polem karnym Ayoze Perez otrzymał podanie od Tiote, ułożył sobie piłkę i strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza gości.
W 68 minucie Ross Barkley nie zdołał przeciąć podania od Daryla Janmaata, przez co w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jakc Colback. Były pomocnik Sunderlandu uderzył po ziemi i tym sposobem zdobył swojego pierwszego gola w barwach Srok.
Na 6 minut przed końcem spotkania świetnym podaniem z połowy boiska popisał się Leighton Baines, po czym Kevinowi Mirallasowi zostało pokonanie Jaka Alnwicka, co też mu się udało.
Everton już nie zdołał zagrozić bramce Srok, za to drugiego gola mógł zdobyć Perez, lecz tym razem piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Na szczęście ta niewykorzystana sytuacja nie przeszkodziła Newcastle w odniesieniu cennego zwycięstwa.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.