Aarons: To nie koniec
Szczęśliwy debiutant powiedział po meczu: - To coś niesamowitego. To jest najlepsza rzecz, jaką do tej pory w życiu zrobiłem i mam nadzieję, że to nie koniec. Zrobię wszystko, by to nie był koniec. Odkąd przyszedłem do tego klubu, to tylko to chciałem robić.
- Nie chcę być nieuprzejmy, ale nie przyszedłem tutaj, by być zawodnikiem rezerwowym. Przyszedłem, by grać w pierwszym zespole. Teraz, gdy to mi się udaje, jestem wdzięczny i szczęśliwy, ale jak na razie wiele nie dokonałem, więc muszę dalej walczyć i dawać z siebie wszystko.
- Moi kuzyni byli tu dzisiaj na trybunach, ale moja mama nie mogła przyjechać z południa. Szkoda. Oglądała jednak mecz w telewizji.
O tym, jak przywitali go kibice, powiedział: - To było coś szalonego. Wszedłem i chociaż wcześniej byłem nerwowy, to od razu stałem się pewny siebie, tylko dzięki okrzykom kibiców.
- Nie spodziewałem się tego, to było piękne, ale fani zawsze tacy są. Są najlepsi.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.