Porażka z Arsenalem
Arsenal zdominował pierwsze minuty spotkania, a Sroki nie potrafiły wyjść z własnej połowy. Kanonierzy jednak nie zdołali na poważnie zagrozić bramce Tima Krula oddając tylko słabe strzały zza pola karnego, z którymi Holender radził sobie bez problemu.
Później przewaga Kanonierów zelżała, ale obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie sytuacji bramkowej, a walka toczyła się w środku pola.
Tuż przed przerwą Sroki mogły objąć prowadzenie. Vurnon Anita przejął piłkę w środku boiska i ruszył z kontrą, po której uderzał Moussa Sissoko, ale Wojciech Szczęsny przeniósł piłkę nad bramką.
Po rzucie rożnym piłkę na dalszym słupku próbował zgrać Mathieu Debuchy, ale wyszedł mu strzał, który trafił w poprzeczkę, a do dobitki nie zdołał dojść Mike Williamson.
Newcastle dobrze weszło w drugą połowę i przez chwilę miało przewagę, ale później obraz gry wyglądał tak jak w pierwszej części spotkania.
W 65-tej minucie Arsenal objął prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Theo Walcott, a Olivier Giroud urwał się obrońcom, musnął piłkę głową i Krul nie zdołał skutecznie interweniować.
Niedługo potem Walcott sam mógł zdobyć gola, gdy znalazł się w polu karnym „sam na sam” z Krulem i próbował go przelobować, co mu się udało, ale piłkę z linii bramkowej głową wybił Debuchy.
Newcastle ruszyło do ataku i prawie nie opuszczało połowy Kanonierów, ale nie potrafiło stworzyć sobie bramkowej sytuacji. Najbliżej zdobycia wyrównującej bramki był Loic Remy, gdy piłka odbiła się od jego głowy po wybiciu Szczęsnego, ale Francuzowi zabrakło odrobiny szczęścia.
Sroki do końca próbowały wywalczyć jeden punkt, ale ostatecznie nie zdołały trafić do bramki Arsenalu i pomimo niezłej gry trzy punkty jadą do Londynu.
Komentarze | 3
Sala91 napisał:29.12.13, 16:53Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.