Colo wciąż myśli o powrocie
- Nigdy niewiadomo, co wydarzy się w futbolu - mówi Coloccini. - W styczniu zrobiliśmy wszystko, bym wrócił do San Lorenzo, ale zawsze mówiłem, że Newcastle ma ostatnie słowo.
- Oni wiele we mnie zainwestowali i muszę im okazywać szacunek. Muszę jednak również mówić prawdę i chciałbym wrócić do kraju najszybciej, jak to jest możliwe.
Tymczasem Coloccini nie był powołany na ostatnie mecze reprezentacji Argentyny, ale ma nadzieję, że pojedzie na Mundial do Brazylii. - Trzeba być cierpliwym - dodaje.
- Alejandro Sabella sprawdził innych piłkarzy, wypróbował pięciu nowych zawodników w ostatnich meczach towarzyskich, ale bardzo chcę znaleźć się na ostatecznej liście.
Komentarze | 6
elsiete napisał:22.11.13, 19:37Wkurza mnie jak takie rzeczy publicznie mówi. Czy on myśli że jak się wyżali do gazet to go wypuszczą z klubu za darmo?!
Respect2405 napisał:22.11.13, 20:56Niech odejdzie a na jego miejsce można kogoś kupić albo nikogo nie kupować bo jeszcze są Yanga-Mbiwa i Taylor no i jeszcze Williamson.
YohanCabaye napisał:22.11.13, 20:5710 mln kosztował..plus kontrakt..podpis pod umową..jonas niech idzie ale coli nudy stand
YohanCabaye napisał:22.11.13, 20:5810 mln kosztował..plus kontrakt..podpis pod umową..jonas niech idzie ale colo must stand
Respect2405 napisał:22.11.13, 21:00Teraz jest wart ok 5 mln.
Łukasz napisał:23.11.13, 09:32Jego temat jest nudny niby pisze że chce odejść ale nie pójdzie do tej Argentyny bo nie mają pieniędzy by go wykupić nawet jakby Ashley chciał 10mln to i tak dla nich to za dużo a wypożyczenie nie wchodzi w grę bo pewnie nie mieli by z czego zapłacić mu 100% tygodniówki. To zwykły fizol a zachowuje się jak rozkapryszona panienka.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
West Ham United przegrał 1:3 (0:2, 1:1) z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Europy.
