Brak transferów, kibice wściekli
Gdy Kinnear dołączył do Newcastle, kibice mówili o kompromitacji klubu, który od lat jest pośmiewiskiem, a sam dyrektor piłkarski w tym pomagał przekręcając nazwiska piłkarzy.
Teraz do tego dołączyć należy jeszcze brak ambicji klubu, który jedynie zdołał wyciągnąć Loica Remy’ego z Queens Park Rangers, a ta walka też pewnie byłaby przegrana, gdyby piłkarz nie był oskarżony o gwałt i wkrótce może trafić za kratki.
Sroki zapowiadały, że nie powtórzą błędu sprzed roku, gdy za mała ilość wzmocnień w letnim oknie spowodowała, że klub prawie do końca walczył o utrzymanie. Niestety tym razem było jeszcze gorzej, bo nie wydano żadnych pieniędzy na kupno piłkarzy.
Oczywiście za Remy’ego trzeba było zapłacić, ale tylko za wypożyczenie. Młody Olivier Kemen przyszedł za darmo, a Newcastle musiało zapłacić tylko rekompensatę.
W pewnym momencie wydawało się, że będziemy mieli powtórkę ze stycznia, gdy w czasie jednego tygodnia dołączy kilku piłkarzy. Był Remy, a miał być jeszcze Darren Bent oraz Bafetimbi Gomis.
Bent ostatecznie trafił do Fulham, chociaż Alan Pardew przyznał, że transfer do Newcastle był blisko. Z kolei Gomis wręcz błagał o transfer, ale zbyt wysokie wymagania finansowe jego agenta oraz postawa Olympique’u Lyon zadecydowała, że Francuz został na Stade de Gerland.
To było na tyle z tego okienka. Klub był jeszcze łączony z Florianem Thauvinem, który wczoraj trafił do Olympique’u Marsylia, ale trzeba zauważyć, że nawet prasa nie spekulowała za wiele na temat Newcastle United, jak w latach poprzednich.
Trzeba dodać, że nie byli to piłkarze, których kluby nie chciały sprzedać, bo w końcu Bent i Thauvin zmienili otoczenie, lecz Mike Ashley nie chciał głębiej sięgnąć do portfela.
Lato kończy się klęską Srok i teraz kibice mogą oceniać Kinneara, który obecnie przebywa we Francji i odmawia wywiadu dla radia talkSport. Chyba wie, że kolejny raz się skompromitował…
Na forach, na stronach internetowych i twitterze wrze. Kibice domagają się odpowiedzi, których zapewne nie otrzymają. Usłyszą tylko wymówki Pardew, który przecież praktycznie jest odsunięty od sprawy transferów, co wiele razy w wywiadach podkreślał.
Mimo wszystko menedżer zostanie wypchnięty przed dziennikarzy, by wyjaśnić coś, na co nie miał wpływu i chociaż całe lato powtarzał, że potrzebujemy napastnika, to teraz będzie musiał tłumaczyć, że przecież Shola Ameobi został i świetnie grał w sparingach, że Yoan Gouffran i Loic Remy pokażą na co ich stać, a Papiss Cisse wkrótce znów będzie strzelać gole z każdego miejsca na boisku.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.