Owen: W Newcastle było świetnie
W 2005 roku Owen przeszedł z Realu Madryt do Newcastle, gdzie spędził cztery sezony, ale z powodu wielu kontuzji rozegrał zaledwie 79 meczów i strzelił 30 bramek.
O tym, jak został przywitany przez kibiców na St. James’ Park, mówi: - To był wymarzony początek. Boli mnie to, że od czasu jak opuściłem klub, to każde pytanie o Newcastle jest negatywne.
- Zawsze próbowałem mówić pozytywne rzeczy o Newcastle, ponieważ tak spostrzegam mój czas spędzony w Newcastle. Wyciągano wiele negatywów i wszystko się toczyło.
- Kiedy mówiłem coś dobrego, to nikt nie chciał o tym pisać. Gdy mówiłem, że był to szczęśliwy czas dla mnie, to naprawdę miałem to na myśli.
- Od pierwszej minuty mojego przyjścia, gdy wielu ludzi przyszło mnie przywitać, było fantastycznie. Niewiarygodnie. Pod tym względem miałem dobry start.
- Po transferze pod wieloma względami to było jak sen. Jednym z największych magnesów, by przyjść do Newcastle, była gra obok Alana Shearera. Wtedy było wiele dobrych piłkarzy w drużynie. Kiedy podpisałem kontrakt byliśmy w strefie spadkowej, ale rozegrano dopiero trzy czy cztery kolejki.
- To mnie nie martwiło. W swoim drugim meczu, na wyjeździe z Blackburn, ja i Alan rozpoczęliśmy dobrą serię, w której zdobyliśmy razem wiele bramek.
- Ruszyliśmy w górę tabeli i z mojego punktu widzenia było tak, jak na to liczyłem.
Niestety wszystko się popsuło w ostatnim meczu 2005 roku, gdy Newcastle grało na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur. Owen wspomina: - Próbowałem minąć obrońcę i strzelić gola, ale Paul Robinson spadł na moją nogę. To złamało moją kość śródstopia.
- Gdy to się stało, od razu poczułem ból. Złamałem kość i wiedziałem, że nie wrócę szybko do gry.
Poza boiskiem Owenowi wszystko się świetnie układało w Tyneside. - Kupowałem tam dom. Alan przyjął mnie, moją żonę i najstarsze dziecko w swoim domu.
- Znalazłem dom dla siebie i to wszystko szybko się potoczyło. Było świetnie i szybko się zadomowiłem. Wszystko było perfekcyjne przez kilka miesięcy.
- Byliśmy w czołowej dziesiątce i wtedy przyszedł ten dzień na White Hart Lane. Zawsze wspominam to i myślę, że to sporo zmieniło w mojej karierze, bo prowadziło do wielu innych rzeczy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.