San Lorenzo nie rezygnuje
- Mam zamiar spotkać się z Fabricio i porozmawiać z nim na temat warunków jego przejścia do San Lorenzo - mówi prezes San Lorenzo Matias Lammens.
- Rozumiemy, że Newcastle nie ma innego zamiaru, jak zatrzymanie Colocciniego w drużynie.
- Udało im się uniknął spadku, więc będą musieli teraz pomyśleć, co jest najlepsze dla piłkarza, który musi wrócić do domu. Coloccini w styczniu prosił o powrót do Ameryki Południowej, ale prośba została odrzucona, a San Lorenzo nie złożyło żadnej oferty.
San Lorenzo jednak nie stać na to, by wyłożyć takie pieniądze za Colocciniego, jakich oczekuje Newcastle. Argentyńczycy liczą na to, że Sroki rozwiążą kontrakt ze swoim piłkarzem, by można było go pozyskać za darmo.
Taka propozycja rozwiązania sytuacji dziwi Dereka Llambiasa, który nie rozumie, jak można oczekiwać, że Newcastle pozwoli odejść jednemu ze swoich najlepszych piłkarzy, tym bardziej, że jego kontrakt jest ważny jeszcze przez trzy lata.
Komentarze | 2
Marek napisał:23.05.13, 19:48Moim zdaniem ta sytuacja powinna być zgłoszona do FIFA, bo to co robi San Lorenzo to jest karygodne.
borys napisał:23.05.13, 20:06myslalem ze darowali sobie takie szopki:(
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
Kara Evertonu za złamanie zasad finansowych została zmniejszona z 10 do 6 punktów ujemnych w tabeli po tym, jak klub odwołał się od kary.
