Pardew wierzy w siebie
Zapytany, czy zwątpił w swoje umiejętności, Pardew mówi: - Nie, nie sądzę, by jako menedżer mógłbym sobie na to pozwolić. Nie zwątpiłem w swoje umiejętności menedżerskie i trenerskie.
- W dwóch ostatnich meczach na pewno będę oczekiwał zwycięstw, tak jak zawsze jako menedżer Newcastle. Musimy pokonać QPR i zdecydowanie spróbujemy to zrobić.
- To jest dziwny scenariusz, bo prawie cała dolna część tabeli jest w walce o utrzymanie. To będzie wyjątkowe zakończenie dla nas, nie chcemy walczyć o byt do ostatniego meczu.
- Mój instynkt mówi, że się utrzymamy. Czasami, gdy powiesz tak w dużych klubach, spostrzegane to jest jako arogancja, a z kolei w mniejszych klubach jako pewność siebie.
- Nie wiem, jak moja wypowiedź będzie spostrzegana, ale jestem pewien, że się utrzymamy. Piłkarze będą musieli walczyć. Musimy to zrobić z QPR i wygrać w jakikolwiek sposób.
O niepowodzeniach Srok menedżer powiedział: - Było naprawdę ciężko. Czuję się tak, jakbym pracował dwa razy więcej, niż w zeszłym sezonie.
- Są sytuację, w których musisz zachować odpowiednią równowagę, być może w informacjach, jakie przekazujesz piłkarzom. Może musimy się przyjrzeć temu, jak sprawował się zespół.
- Z niepowodzeń można się nauczyć tyle, co ze zwycięstw, a czasami więcej. W tym sezonie niepowodzenia spotykały nas w najważniejszych momentach.
- Mieliśmy fatalną serię przed świętami Bożego Narodzenia, ogromne problemy z kontuzjami i później spotkała nas krytyka, do jakiej ci piłkarze nie byli przyzwyczajeni.
- Odkąd tu jestem, to dla większości z nich była to kraina mlekiem i miodem płynąca. Byliśmy przez to w lekkim szoku, a moim zdaniem czasami ta krytyka była przesadzona.
- Jednak rzetelnie podchodziliśmy do swojej pracy i mamy nadzieję, że to zostanie udowodnione komfortową pozycją w tabeli.
- Wciąż jest taka sytuacja, jeśli spojrzeć na jasną stronę tego, że możemy zdobyć sześć punktów i zakończyć sezon w środku tabeli. Chodzi o to, by zachować trzeźwość umysłu.
- Nie poniosło nas po zajęciu piątego miejsca i teraz nam też to nie grozi. Podchodzimy do każdego meczu po kolei i mam nadzieję, że znajdziemy się nad kreską.
- Fala krytyki i dodatkowa presja pojawiła się po spotkaniu z Sunderlandem, a do tego momentu nas to nie spotkało. Myślę, że reakcja na to zwaliła nas z nóg.
- Uważam, że zdobycie punktu z West Hamem było kluczowe. Zostały nam dwa mecze. Nie wiemy w jakiej lidze będziemy. Jesteśmy wystarczająco pewni, by to wywalczyć, ale musimy to zrobić.
Komentarze | 1
superłoś napisał:12.05.13, 12:37Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
Widać, że ten jebany śmieć nie ma honoru aby powiedzieć, że spierdolił.
WON Z TEGO KLUBU!!!