Deschamps o transferze Yangi-Mbiwy
Didier Deschamps powiedział o wczorajszej transakcji: - Nie jestem pewien czy Mapou dokonał właściwej decyzji, czas pokaże. Myślę, że nie miał dużego wyboru. Gdyby Real Madryt, Juventus bądź Bayern były nim zainteresowane, to nie wybrałby Newcastle. Z drugiej strony może być to dla niego odskocznia do dalszej kariery.
Jak widać, selekcjoner Francuzów nie pała wielką sympatią do klubu z północnego-wschodu Anglii. Na jego nieszczęście w składzie Newcastle jest wielu zawodników, których nie może pominąć przy powołaniach do kadry.
Będzie więc zmuszony by zacisnąć zęby, gdyż chcąc wykonywać swoje obowiązki zapewne będzie musiał pojawić się na St. James' Park, a przynajmniej posyłać swoich asystentów na mecze Srok.
Komentarze | 3
dbmagpie napisał:23.01.13, 19:24Dechamp niech spada na szczaw! Kiedys gral w Chelski i mial zatarg z HBA to pewnie dlatego nie lubi Ncl bufon glupi.To nie jego sprawa,gdzie ida zawodnicy.Skoro Mbiwa podpisal to chcial tu przyjsc a temu aroganckiemu palantowi nic do tego.Niech pilnuje swojego nosa
barton92 napisał:23.01.13, 20:17Zaczyna to być irytujące, że najpierw prezesina jego klubu teraz Deschamps. Co im cholera do tego.
Viesio, kibic NUFC napisał:23.01.13, 21:09Deschamps zobaczy za 2-3 lata, że będzie to jeden z najlepszych francuskich obrońców i wtedy zamknie mordę ;) A w ogóle co ma do tego, jak Mapou planuje sobie karierę! Może Newcastle będzie idealnym miejscem do polepszenia swych umiejętności i przejdzie do lepszego klubu. Nie rozumiem ludzi, którzy krytykują ten transfer. A największe chamstwo okazał prezes Montpellier. Jak można powiedzieć, że piłkarz to kretyn. I do tego jeszcze powiedział do ówczesnego jeszcze najlepszego obrońcy "La Paillade".
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
West Ham United przegrał 1:3 (0:2, 1:1) z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Europy.
