Perch cieszy się pierwszym miejscem
- Tabela wygląda teraz całkiem inaczej, bo nagle jesteśmy na jej czele i pokonaliśmy jedną z najsilniejszych drużyn w naszej grupie - mówi Perch.
- Dodatkowo zrobiliśmy to całkiem komfortowo, niezbyt wielkim nakładem sił i brawa za to dla chłopaków, bo każdy rozegrał dzisiaj dobre zawody.
W odróżnieniu do innych meczów Ligi Europy, tym razem Alan Pardew nie skorzystał głębokich rezerw, a Perch spróbował wyjaśnić, dlaczego tak się tało.
- W meczach u siebie zawsze walczy się o zdobycie trzech punktów i myślę, że menedżer wiedział, że stać nas na zdobycie 3 punktów, dlatego postawił na najsilniejszy skład, jaki mógł. Brakowało kilku zawodników, ale byliśmy wystarczająco silni, by wygrać, a moim zdaniem zagraliśmy wspaniale.
- Nasi rywale nie mieli zbyt dużo szans, jeśli w ogóle jakąś mieli, a my graliśmy naprawdę nieźle. Wykorzystaliśmy swoje szanse i w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo.
- W meczu z Bordeaux celowaliśmy w trzy punkty, a teraz czekamy na spotkanie z Club Brugge i z nimi też będziemy liczyć na trzy punkty. Mamy nadzieję, że to się uda.
Perch zapewnia, że przez to zwycięstwo nikt nie straci głowy. - Zdecydowanie nie. Pomimo, że pokonaliśmy Bordeaux, to jeszcze musimy jechać do nich na mecz, który będzie trudny.
- Mamy jeszcze dwa mecze na wyjeździe, więc będzie ciężko i nie bierzemy niczego za pewnik. Podchodzimy do każdego meczu po kolei.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.