Longstaff: Ciążyła na mnie mniejsza presja
Po 90 minutach na City Ground było 1:1, a w karnych pierwszy pomylił się Joelinton. Później dwukrotnie spudłowali piłkarze Forest i Longstaff przypieczętował awans Srok.
- Bardzo się cieszę. Rywale mieli wielkiego bramkarza, który zasłaniał sporą część bramki, ale było mi łatwiej po tym, jak ich dwóch chłopaków nie trafiło do siatki - mówi Longstaff.
- Dzięki temu ciążyła na mnie mniejsza presja, ponieważ wiedziałem, że jak nie trafię, to konkurs jedenastek będzie trwał, więc miałem taki wolny strzał. Chciałem jednak wykonać swoje zadanie i na szczęście piłka wpadła do siatki.
- Nie ćwiczyłem jedenastek, przyglądam się tylko jak Tripps, Bruno i Isak wykonują je na treningach. Cieszę się, że trafiłem.
- Wczoraj drużyna ćwiczyła karne, ale ci, którzy grali w niedzielę, odpoczywali i tylko patrzyliśmy jak ćwiczą, więc nie ćwiczyłem, ale czasami kiedy się ćwiczy i później się nie trafia, to zostaje to w głowie. Cieszę się, że trafiłem i jesteśmy w kolejnej rundzie.
O wylosowaniu AFC Wimbledon w trzeciej rundzie powiedział: - Będzie ciężko. Nigdy tam nie graliśmy, więc jest to kolejna pozycja do skreślenia z listy rzeczy do zrobienia.
- Po tym, co działo się w zeszłym sezonie, to fajnie nie jest trafić na kolejną drużynę z czołówki jak Man City, Man United czy Chelsea, z całym szacunkiem do Wimbledonu.
- To jest mecz, w którym będziemy chcieli dominować i będziemy liczyli na awans, ponieważ chcemy zajść jak najdalej w tych rozgrywkach.
O samym meczu z Forest powiedział: - To był dobry mecz, na wysokim poziomie. Dobrze, że Sandro mógł już zagrać, z taką intensywnością i między meczami Premier League, mógł odciążyć innych piłkarzy, co było dla niego dobre.
- Fragmentami było dobrze i przypominało to nasze wcześniejsze spotkania z tego sezonu, gdzie były lepsze i gorsze momenty, ale po to masz całą kadrę. Niestety Joe Willock musiał zejść, ale wszedł Bruno i pomógł drużynie.
- Cały zespół pokazał się z dobrej strony i czasami nie będzie to najładniejszy mecz, ale chodzi o awans. Dwa lata temu też wygraliśmy mecz w karnych i później zagraliśmy w finale, więc mamy nadzieję, że w tym sezonie będzie tak samo.
W niedzielę Newcastle zagra w lidze z Tottenhamem Hotspur, a Longstaff twierdzi, że zwycięstwo w tym meczu będzie bardzo cenne przed przerwą na mecze międzynarodowe.
- To podtrzymuje nasz impet. Rozegraliśmy trzy mecze, dwa wygraliśmy, jeden zremisowaliśmy i niedziela będzie ważna, jeśli uda nam się wygrać - dodaje wychowanek Srok.
- Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że mieliśmy bardzo pozytywną pierwszą serię meczów. Tak jak mówiłem, w pucharach nie zawsze zwycięstwa będą ładne, ale chodzi o awans.
- W trakcie podróży do domu będzie to widać, wszyscy będą głośniejsi, będą śmiechy i żarty, a w szatni zawsze jest fajnie, kiedy się wygrywa. Oby to zdarzało się częściej.
Holding his nerve to send us into the third round!@seanlongstaff97 pic.twitter.com/qiY6W0TQkO
— Newcastle United FC (@NUFC) August 28, 2024
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.