Papiss odwiedził młodego kibica
Sam Livingstone stworzył kartkę dla Cisse w szkole w czasie, gdy inne dzieci robiły kartki walentynkowe dla swoich mam. Wierny kibic Srok został za to nagrodzony przez klub.
- Nie wierzyłem własnym oczom, po tym, jak tata powiedział mi i mojemu bratu Jackowi, byśmy poszli sprawdzić, kto puka do naszych drzwi - mówi Sam.
- Zobaczyliśmy, że stoi tam Papiss i to nie mogło się dziać naprawdę! Wszedł do środka, dał nam świetne prezenty i potem pokazał nam swój samochód, który był wspaniały. Było niesamowicie.
Młodszy brat Sama, Jack, który w sobotę obchodził urodziny, dodał: - Nic nie wiedzieliśmy o tej wizycie i to był dla nas wspaniały dzień.
Papiss powiedział: - To, jak zostałem przyjęty w Newcastle, było niesamowite i uważam, że każdy pomógł mi się zadomowić. Od wszystkich w klubie do tysięcy kibiców, którzy są znakomici, jestem poruszony.
- Wizyta u Sama i jego rodziny była moim wyjątkowym podziękowaniem dla młodego kibica, który tak sympatycznie przywitał mnie w nowym klubie i kraju. Dziękuje im też za króliczka wielkanocnego, którego mi dali, to bardzo miłe.
Ojciec chłopców, któremu udało się zachować tę wizytę w tajemnicy, mówi: - To poprawi humor Samowi na cały rok i nie mogę znaleźć słów, by wyrazić wdzięczność Papissowi za to, że poświęcił czas i odwiedził Sama, jesteśmy naprawdę wdzięczni.
- Piłkarze nie zawsze są doceniani za to, co robią poza boiskiem, a ten gest pokazuje, jak szczerą, stąpającą po ziemi i wspaniałą osobą jest Papiss.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.