Wilson: Wszystkim ulżyło, ale nikt nie świętował
- Nagle zaczynamy patrzeć w górę tabeli. Nagle tabela wygląda lepiej - mówi Wilson.
- Było ciężko, to był dla nas naprawdę trudny okres. Myślę, że jako drużyna trzymaliśmy się razem, dawaliśmy z siebie wszystko, wszyscy byli razem i pozytywnie nastawieni.
- Osiągasz oczekiwane wyniki, kiedy skoncentrujesz się na procesie. Jeśli o mnie chodzi, to zawsze chcę zdobyć gola, ale teraz chodzi tylko o drużynę i zdobycie trzech punktów.
- Na szczęście z Burnley udało się i to, i to, co było fajne. Kiedy wygrywasz pierwszy mecz w sezonie, to schodzisz z boiska i od razu udzielasz wywiadu telewizji.
- Nie potrzebujesz tych pięciu minut w szatni. Wchodzisz po wywiadzie i wszystko jest na miejscu, menedżer jeszcze nie przemawiał.
- Myślę, że wszystkim ulżyło, ale nikt nie świętował, ani nic podobnego. Graliśmy trzy mecze w tydzień i wszyscy byli wykończeni, szczególnie chłopcy, którzy grali po 90 minut w każdy meczu.
- To jest jeden z tych momentów, gdy czujesz się wykończony, ale szczęśliwy. Siedzieliśmy, wchłanialiśmy to, co się właśnie wydarzyło i to było miłe uczucie.
- Menedżer powiedział swoje i zrobiliśmy zdjęcie drużynowe, co było miłym zwieńczeniem. To coś, żeby mieć w domu, popatrzeć, przypomnieć sobie ten moment i co się wtedy czuło.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.