Newcastle pokonuje Liverpool!
Pierwszą groźną akcję przeprowadził Liverpool. Andy Carroll otrzymał podanie i minął Mike’a Williamsona i Jamesa Percha, a minąłby pewnie także Tima Krula, ale były napastnik Srok wolał wymusić karnego. Sędzia jednak nie dał się nabrać i Carroll zobaczył żółtą kartkę.
Później kolejny raz zawrzało pod bramką Krula. Najpierw dośrodkowanie Craiga Bellamyego odbiło się od nogi Jonasa Gutierreza i zatrzymało się na poprzeczce.
Po rzucie rożnym dla The Reds piłka zmierzała do bramki, ale piłkę z linii tradycyjnie wybił Danny Simpson, a rywale domagali się karnego, ponieważ ich zdaniem obrońca Srok wybił piłkę ręką. Pan Martin Atkinson nie przyznał im racji.
W 19 minucie Hatem Ben Arfa minął dwóch zawodników Liverpoolu, po czym zacentrował w pole karne, gdzie piłki nie sięgnął Martin Skrtel, co wykorzystał Papiss Cisse głową kierując futbolówkę do bramki.
Liverpool próbował odrabiać straty atakując prawym skrzydłem, gdzie Jonas nie radził sobie z Bellamym, ale albo Walijczyk źle dośrodkowywał, albo piłkarze The Reds sami przeszkadzali sobie w polu karnym.
Jeszcze pod koniec pierwszej połowy Cisse miał okazję do zdobycia bramki. Guthrie przechwycił piłkę na prawym skrzydle, wrzucił w obręb szesnastki, gdzie główkował Cisse, ale minimalnie chybił.
Po przerwie Newcastle szybko mogło podwyższyć prowadzenie, ale po dośrodkowaniu w pole karne i strzale głową Williamsona piłka trafiła w słupek.
Liverpool próbował wyrównać, ale w ich akcjach brakowało dokładności. Kilkakrotnie groźnie atakowali, lecz w najważniejszym momencie zabrakło ostatniego podania.
W końcu w 59 minucie Demba Ba podał w pole karne, piłkę strącił nadbiegający Ben Arfa, a ta trafiła do Cisse, który minął bramkarza i zdobył swojego drugiego gola.
Chwilę później mógł paść gol dla gości. Tim Krul zrobił błąd przy wyjściu do piłki i Suarze stanął praktycznie przed pustą bramką, ale jego strzał zablokował James Perch. Newcastle oddało pole rywalom, ale w pełni kontrolowało przebieg spotkania.
Jeszcze w 83 minucie nerwy puściły Reinie, który był podcinany przez Percha i sam chciał wymierzyć sprawiedliwość. Perch dostał zobaczył żółty kartonik, a bramkarz gości wyleciał z boiska, a między słupkami musiał stanąć Jsoe Enrique, bo Kenny Dalglish wykorzystał już wszystkie zmiany.
Osłabiony Liverpool nie był już w stanie zrobić krzywdy Srokom, które po tym zwycięstwie odskakują od dzisiejszego rywala na jedenaście punktów i zbliżają się na 5 punktów do trzeciego miejsca.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.